W poniedziałek akcje budowlanej grupy drożały o nawet ponad 5 proc., do 9,85 zł. W czwartek doszło do kilkunastoprocentowego tąpnięcia, papiery taniały z 10,5 zł do nawet 9,04 zł. Powodem było zwołanie NWZA na 6 maja, by upoważnić zarząd do emisji w ramach kapitału docelowego do 18,3 mln akcji (prawie 17 proc. w podwyższonym kapitale). W internecie nie milkną spekulacje w tej sprawie, dodatkowe komentarze spółki znajdą się we wtorkowym „Parkiecie”.
Emisja na kolejową nogę
Wpływy z emisji mają wzmocnić rozwój grupy na rynku budownictwa kolejowego i drogowego. Na tym drugim grupa zbudowała już mocną pozycję, na koniec lutego wartość portfela zamówień z rynku infrastruktury (pełen przekrój: drogi ekspresowe, krajowe, wojewódzkie, powiatowe, obwodnice) wynosiła 3,48 mld zł, a z rynku budownictwa kubaturowego 1,25 mld zł.
Czytaj więcej
Spółka liczy na wpływy rzędu 160 mln zł na rozwój na rynku kolejowym i drogowym.
Chęć wejścia na rynek kolejowy Mirbud zasygnalizował w zeszłym roku, spółka kupiła ponad 5 proc. akcji kontrolowanego przez państwo (Centralny Port Komunikacyjny ma 32 proc. akcji) Torpolu. Grupa rozwija się też organicznie tworząc struktury odpowiedzialne za działalność w nowym segmencie: w lutym br. Mirbud zawarł pierwszy kontrakt na rynku infrastruktury szynowej: na budowę zajezdni tramwajowej w Bydgoszczy za 96,7 mln zł.
Pierwszy kontrakt na nowym rynku
Chociaż prawo poboru ma zostać wyłączone, to pierwszeństwo w obejmowaniu papierów będą mieć wszyscy zarejestrowani na NWZA, a także posiadacze co najmniej 0,35 proc. walorów w dniu wskazanym w uchwale zarządu o emisji. Zarząd ma zyskać prawo do ustalania ceny emisyjnej. W opinii do projektów uchwał zaproponowano, by cena była ustalana na podstawie deklaracji złożonych przez inwestorów, pod uwagę mają też być brane średnie notowania z trzech i sześciu miesięcy przed ogłoszeniem o zwołaniu zgromadzenia, czyli 8,99 zł i 8,32 zł. Implikuje to wartość emisji na poziomie 150-165 mln zł. 45,5 proc. akcji kontroluje prezes Jerzy Mirgos.