Rozmawiamy o przejęciu firm od naszego właściciela

Z Włodzimierzem Dyrką, prezesem Energomontażu-Północ z grupy Polimeksu-Mostostalu, rozmawia Krzysztof Woch

Publikacja: 13.06.2009 02:01

Rozmawiamy o przejęciu firm od naszego właściciela

Foto: GG Parkiet

[b]Energomontaż-Północ ma już w portfelu zlecenia na ten rok o wartości około 400 mln zł. Uda się przekroczyć granicę pół miliarda złotych? [/b]

W tym roku jeszcze nie, ale w przyszłym zapewne tak. Osiągnięcie pół miliarda złotych sprzedaży oznaczałoby jej wzrost o ponad 50 proc. w porównaniu z 2008 r. (323 mln zł – red.). W I kwartale nasze przychody wzrosły rok do roku o 19 proc. To trochę mniej, niż zakładał nasz wewnętrzny plan na 2009 r. I choć w II kwartale wygląda to lepiej, to – jak wspomniałem – 500 mln zł sprzedaży w tym roku jest jeszcze poza naszym zasięgiem.

[b]Michał Sztabler z DM PKO BP mówi o 450 mln zł przychodów w tym roku.[/b] Nie publikujemy prognoz finansowych, jednak mogę stwierdzić, że osiągnięcie zbliżonego do tej wartości poziomu jest naszym celem. Mamy już zakontraktowane prace za wspomniane 400 mln zł do realizacji w tym roku i za ponad 110 mln zł w przyszłym. Koncentrujemy się już głównie na wypełnieniu przyszłorocznego portfela zamówień. Będzie to jednak trudniejsze niż dotąd.

[b]Dlaczego? [/b]

Z dwóch powodów. Po pierwsze, tempo rozpoczynania inwestycji w energetyce jest wciąż znacznie mniejsze od oczekiwanego. Coraz więcej i głośniej mówi się o tym, ile i jak wielkich bloków energetycznych będzie zbudowanych w Polsce – naliczono, że w sumie mogą to być obiekty o łącznej mocy 25 tys. MW. Ja oceniam jednak realnie, że w najbliższych dwóch latach ruszą inwestycje jedynie w Elektrowni Rybnik, EC Siekierki i Elektrowni Kozienice, co odpowiada zaledwie około 10 proc. wspomnianych planów. Po drugie, przy braku dużych zleceń, znacznie wzrosła konkurencja. To doprowadziło do tego, że ceny pewnych standardowych robót (konstrukcje stalowe, montaż) są nawet o 40 proc. niższe niż rok temu. Jesteśmy zmuszeni szukać kontraktów na nowych rynkach. Słaby złoty otwiera nam bardzo duży rynek robót w energetyce niemieckiej i Skandynawii. Liczymy, że już w przyszłym roku Niemcy i Skandynawia będą źródłem istotnej części przychodów grupy oraz przyzwoitych marż. Poza tym upatrujemy szans w inwestycjach związanych z ochroną środowiska, m.in. w budowie instalacji odsiarczania spalin, w czym już jesteśmy mocni, oraz instalacji do spalania biomasy. Realizujemy tego typu inwestycje i startujemy w kolejnych przetargach.

[b]A co z marżami? Zarząd zapowiadał, że będzie dążyć do utrzymania rentowności z I kwartału, czyli blisko 6 proc. netto. Szacunki analityków są ostrożniejsze – mówią o około 5 proc. Pan sam wspomina o rosnącej konkurencji. Czy zatem nie przyszedł czas na weryfikację celów? [/b]

Być może po zapoznaniu się z wynikami za I półrocze będziemy musieli nieco skorygować założenia, jednak dziś nie mam podstaw, aby mówić, że nasze marże będą niższe. Unikamy podpisywania kontraktów, które by je zaniżały. [b]Czy jednak rosnąca rywalizacja nie spowoduje wkrótce zawierania kontraktów z niskimi marżami? [/b]

To nie jest jeszcze taki czas. Choć przyznaję, że są już firmy, które – w mojej ocenie – podpisują kontrakty z wyjątkowo niskimi czy wręcz zerowymi marżami. Psują rynek. W dłuższej perspektywie będzie je to jednak drogo kosztować. Myślę, że już w przyszłym roku może to być problem równie istotny, jak niedawno problem opcji walutowych. Biznes nie daruje takich błędów.

[b]Czy w budownictwie energetycznym może to przybrać taką skalę, z jaką mamy już do czynienia w drogownictwie? Posłużę się przykładem toczącego się przetargu na kolejny odcinek drogi ekspresowej S8 w Warszawie, w którym najdroższa z dziewięciu złożonych ofert była o blisko 20 proc. niższa od budżetu inwestora, a najtańsza – aż o 45 proc. [/b]

Sądzę, że w energetyce nie będzie miało to miejsca – nie w przypadku dużych inwestycji, takich jak budowa nowych bloków energetycznych, instalacji do spalania biomasy czy instalacji odsiarczania spalin. Niewiele jest firm w Polsce, które potrafią zrealizować takie projekty. Żadna odpowiedzialna elektrownia nie kupi robót po cenie istotnie niższej od zaproponowanej przez pozostałych oferentów czy od gracza debiutującego na tym rynku, nie posiadającego referencji.

[b]Jak Pan wobec tego ocenia plany firm z dużym doświadczeniem w innych segmentach budownictwa? Mostostal Warszawa zapowiada ofensywę w energetyce. PBG też chce w niej zaistnieć. [/b]

Mostostal Warszawa ma już w swojej grupie spółki z bogatym doświadczeniem w energetyce. Mam na myśli Remak i Mostostal Puławy. Działania tej grupy śledzę więc bardzo uważnie, gdyż może ona wyrosnąć na bardzo silnego gracza, stanowiącego dla nas poważną konkurencję. PBG natomiast dotychczas nie było obecne w energetyce. Biorąc jednak pod uwagę sposób zarządzania tą grupą, jej wyniki finansowe i sukcesy w osiąganiu założonych celów, to – o ile rzeczywiście kupi ona spółki z branży budownictwa energetycznego – zakładam, że będzie realizować ten biznes na takim poziomie i z taką klasą, jak w innych branżach. Może więc również wyrosnąć na istotnego konkurenta.

[b]Energomontaż-Północ ma także zostać wzmocniony. Sygnalizował to Konrad Jaskóła, szef Polimeksu-Mostostalu, zapowiadając ruchy konsolidacyjne wewnątrz grupy. Czy Energomontaż przejmie lub połączy się z inną spółką zależną Polimeksu lub nawet kilkoma?[/b]

Rozmawiamy o tym. Analizowane są różne scenariusze. Dla mnie jest oczywiste, że przekształcenia powinny prowadzić do stworzenia grupy firm związanych z energetyką właśnie wokół Energomontażu-Północ, spółki o największym potencjale i doświadczeniu w tym zakresie. Nie ma jednak na tę chwilę finalnych decyzji.

[b]Pospekulujmy. Czy do grupy Energomontażu-Północ może na przykład trafić Sefako?[/b]

Podkreślam, że decyzja będzie należeć do właściciela obu firm, czyli Polimeksu-Mostostalu. Sefako jest liderem w produkcji średnich i małych kotłów dla energetyki. Jest to inny biznes od realizowanego przez nas. Osobiście nie widzę mocnych argumentów za włączeniem go w struktury grupy Energomontażu. Oczekiwałbym raczej wzmocnienia części wykonawczej naszej grupy.

[b]Chętniej zatem widziałby Pan w niej na przykład ZRE Kraków lub EPE Rybnik?[/b] To niewątpliwie pomogłoby zbudować silną grupę, realizującą duże inwestycje w energetyce.

[b]A czy Energomontaż-Północ szykuje jakieś „własne” akwizycje?[/b] Jesteśmy zainteresowani zakupem dwóch przedsiębiorstw wykonawczo-serwisowych. Obydwa zlokalizowane są w południowej części kraju. Każde zatrudnia około 200 osób. W jednym przypadku jesteśmy już na tzw. krótkiej liście. W drugim natomiast sprzedaż została wstrzymana. Na jak długo, nie wiadomo. Wciąż jesteśmy ponadto zainteresowani zakupem nabrzeża w jednej z trójmiejskich stoczni.

[b]Z wcześniejszych planów akwizycyjnych Energomontażu niewiele jednak wyszło. [/b]

Nie sztuką jest kupić, sztuką jest mądrze kupić. Przegraliśmy starania m.in. o przejęcie Mostostalu Pomorze czy Finow Polska (pierwsza z firm trafiła do grupy Pol-Aquy, drugą przejął EP Bełchatów). W obu przypadkach mogliśmy wygrać, jednak oczekiwania cenowe były, naszym zdaniem, zbyt wysokie, nieuzasadnione wynikami przeprowadzonych badań.

[b]Czy na ewentualny zakup wspomnianych firm z południa Polski Energomontaż ma wystarczające zasoby?[/b]

Tak. Dysponujemy wciąż pieniędzmi pozyskanymi przed dwoma laty z emisji akcji. Nie stanowiłoby dla nas problemu sfinansowanie w całości z własnych środków zakupu do 50 mln zł.

[b]Czy, poza ewentualnym powiększeniem grupy kapitałowej Energomontażu, planowane są inne działania konsolidacyjne? Na przykład, uproszczenie grupy poprzez wchłonięcie podmiotów zależnych? [/b]

Są dwie szkoły. Jedną z nich jest wspomniana inkorporacja spółek zależnych przez podmiot dominujący. My prezentujemy jednak inne podejście i nie planujemy tego typu zmian. Obecny model funkcjonowania naszej grupy, obejmującej firmy działające w różnych obszarach i na różnych rynkach, pozwala na efektywne jej kontrolowanie i zarządzanie. Inkorporacja zdjęłaby przede wszystkim z obecnych zarządów tych spółek odpowiedzialność za wyniki, walkę o rynek i realizację strategii rozwoju. Znacznie ograniczyłaby transparentność naszych działań, co jest szczególnie istotne w przypadku spółki publicznej.

[b]Dziękuję za rozmowę.[/b]

Budownictwo
Waldemar Wasiluk, wiceprezes Victoria Dom: Publiczna oferta obligacji w styczniu
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budownictwo
Rynek mieszkaniowy czeka na obniżki stóp. To okazja?
Budownictwo
Huśtawka nastrojów na pierwotnym rynku mieszkaniowym
Budownictwo
BM mBanku poleca akcje czterech deweloperów mieszkaniowych
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Budownictwo
Ministra funduszy nie odpuszcza deweloperom. Wniosek do UOKiK
Budownictwo
Adamietz zbuduje hotel Marvipolu w Gdańsku