To więcej, niż zakładany pierwotnie na ten rok poziom produkcji – nie ukrywa zadowolenia Włodzimierz Masłowski, prezes Wieltonu. Dodaje, że wobec tak korzystnego odzewu ze strony rynku do końca 2009 r. sprzedanych powinno zostać kilkaset rolniczych pojazdów. Na razie firma zbiera zamówienia. Na dniach powinna otrzymać homologacje niezbędne do wystartowania ze sprzedażą.
Wielton pracuje również nad poszerzeniem asortymentu. Do obecnie produkowanych 8- i 10-tonowych przyczep chce dołożyć kilka nowych modeli o mniejszym i większym udźwigu.
Może się jednak okazać, że tegoroczna „rolnicza” sprzedaż Wieltonu będzie jeszcze wyższa. Spółka negocjuje bowiem z dużym dystrybutorem sprzętu rolniczego w Europie Zachodniej uruchomienie produkcji przyczep pod jego marką. – W grę wchodzi znaczący kontrakt – mówi Masłowski.
Choć II kwartał jeszcze się nie zakończył, w ocenie zarządu firmy będzie on znacznie lepszy niż pierwsze trzy miesiące roku. – Szacujemy, że wolumen sprzedanych naczep przekroczy 600 sztuk – mówi Masłowski. W I kwartale 2009 r. spółce udało się sprzedać niewiele ponad 350 naczep, z których jedna trzecia trafiła za granicę. Dla porównania: w I kwartale 2008 r. nabywców znalazło 1437 pojazdów Wieltonu, z czego blisko 60 proc. (855 sztuk) wyeksportowano.
W ocenie zarządu najlepiej wygląda sytuacja na polskim rynku. – Popyt systematycznie wzrasta, ponadto zwiększamy swój udział w rynku – twierdzi Masłowski. Jak zdradza prezes, najlepiej sprzedają się wywrotki dla firm budowlanych.