Giełdowy sektor deweloperów nie odróżnia się od innych branż, jeśli chodzi o to, że już od jesieni 2009 r. kursy spółek znajdują się w trendzie bocznym. Obecna wartość rynkowa monitorowanego przez nas przykładowego portfela (patrz wykres) jest praktycznie taka sama jak jeszcze w końcu sierpnia ubiegłego roku.
Specyficzną cechą omawianego sektora jest jednak wyjątkowa niska zmienność kursów w ramach owego trendu bocznego. Zjawisko to widać szczególnie w ostatnich sześciu miesiącach. W tym czasie szerokość wahań wartości naszego przykładowego portfela wyniosła zaledwie 13 proc. A licząc od lipca, wahania zamykają się w przedziale tylko 9 proc.
[srodtytul]Zaskakująco stabilnie[/srodtytul]
Niemal całkowity zastój notowań (oczywiście biorąc pod uwagę całą branżę, a nie pojedyncze spółki) jest zupełną nowością w dotychczasowej (dość krótkiej) giełdowej historii deweloperów. Jeszcze w pierwszej połowie minionego roku ich kursy wyróżniały się dynamiczną zwyżką, a w trakcie wcześniejszej bessy akcje spółek z branży należały do najbardziej przecenionych.
Okazuje się, że sporo na temat źródeł takiego zastoju można powiedzieć na podstawie analizy fundamentalnej. Pierwsza kwestia to zyski spółek. Pod tym względem deweloperzy nie wyróżniają się pozytywnie na tle rynku, można nawet mówić o pozostawaniu w tyle, szczególnie za odzyskującymi dawną formę branżami przemysłowymi.