Od tamtej pory do kwietnia tego roku Boryszew – oraz jego spółka zależna Impexmetal – kupiły 158,4 mln walorów (7 proc. kapitału) za prawie 100 mln zł. WZA zadecydowało też o umorzeniu 56,7 mln papierów – kapitał będzie się dzielić na 2,2 mld akcji.
Od jesieni 2011 roku kurs Boryszewa spadł o ponad 50 proc. Kiedy firma wznowi buy back? – To zależy od posiadanych wolnych środków. Przypominam, że koncentrujemy się na dwóch dużych inwestycjach: rozbudowie walcowni aluminium w Koninie i uruchomieniu fabryki komponentów do aut w Rosji – mówi Piotr Szeliga, prezes Boryszewa. Rosyjski zakład ma ruszyć we wrześniu, a zmodernizowana walcownia na początku przyszłego roku. – Uważamy, że bieżący kurs Boryszewa jest bardzo niski wobec chociażby potencjału segmentu motoryzacyjnego. Nie widać go teraz na poziomie zysku operacyjnego, ale w perspektywie kilku, kilkunastu miesięcy to się powinno zmienić – ocenia Szeliga. Podkreśla, że cały czas prowadzona jest restrukturyzacja kosztów ramienia motoryzacyjnego.
Uchwała o kontynuacji skupu nie została podjęta jednomyślnie, jednak żaden z mniejszościowych akcjonariuszy jej nie oprotestował. Na WZA zarejestrowało się mnóstwo zagranicznych instytucji finansowych – można przypuszczać, że wiele z nich kupiło papiery, kierując się obecnością koncernu w WIG20. Po piątkowej sesji Boryszew opuścił ten indeks. Udziałowcy mniejszościowi nie kryli niezadowolenia. Podczas głosowań dotyczących zatwierdzenia sprawozdań zarządu i rady nadzorczej oraz w sprawie absolutoriów, jedna spora grupa akcjonariuszy konsekwentnie wstrzymywała się, a druga była przeciw. Karty na WZA rozdawał jednak pełnomocnik Romana Karkosika.
Nie zanosi się, by w grupie szybko zapadły decyzje w sprawie należącej do Impexmetalu 0,5-ha działki przy ulicy Łuckiej, w centrum Warszawy. Od połowy kwietnia spółka ma pozwolenie na budowę dwóch wież. Niedawno szef rady nadzorczej Arkadiusz Krężel mówił, że do końca czerwca powinna zapaść decyzja, w jaki sposób inwestycja będzie realizowana.
– W tej sprawie nie spodziewam się przełomu w ciągu najbliższych 2–3 miesięcy. Analizujemy sytuację. Sprzedaż działki nie jest wykluczona, otrzymujemy oferty – mówi Szeliga.