Prezes Budimeksu Dariusz Blocher i szef Unibepu Leszek M. Gołąbiecki w niedawnych rozmowach z „Parkietem" mówili o oczekiwanym spowolnieniu inwestycji budowlanych, szczególnie w dłuższym terminie – pytanie, jak głębokim. Prezes świętującej w tym roku 30-lecie grupy Erbudu Dariusz Grzeszczak ma optymistyczne nastawienie.
Dywidenda zawieszona
- Dobry ubiegłoroczny wynik pozwoli nam na stabilne przeprowadzenie firmy przez obecny kryzys związany z pandemią. Jeżeli nie będzie większych problemów z frekwencją pracowników, a rząd nie wymusi zamknięcia budów, spodziewamy się podobnych wyników jak w roku ubiegłym – mówi cytowany w komunikacie Dariusz Grzeszczak, prezes Erbudu. - Cały sektor budowlany wytwarza 10 proc. PKB Polski, więc odgrywa kluczową rolę w stymulowaniu rozwoju gospodarczego. Kluczowe jest w obecnej sytuacji, jak zachowają się inwestorzy, szczególnie publiczni zamawiający - podkreśla.
Erbud działa także za granicą, na razie budowy stanęły w Belgii – firma analizuje sytuację pod kątem pokrycia kosztów wymuszonego postoju.
- Na bieżąco monitorujemy sytuację związaną z pandemią koronawirusa i jej wpływem na kondycję gospodarki oraz sektora budowlanego. Na budowach obowiązują m.in. pomiary temperatury, których dokonuje zewnętrzny personel oraz przeszkoleni pracownicy grupy. Dzięki pracy zmianowej i zmniejszeniu liczby pracowników - przy jednoczesnym wydłużeniu czasu pracy oraz odpowiednio rozplanowanych przerwach na posiłki - na
budowach jest mniejsze zagęszczenie pracowników – mówi Grzeszczak. Dodaje, że na żadnej budowie nie zanotowano przypadku zakażenia, na większości projektów frekwencja jest stuprocentowa.