Firma zaksięgowała 132 mln zł zysku brutto ze sprzedaży, o ponad 15 proc. więcej niż rok wcześniej. Uwagę zwraca znaczący spadek rentowności: marża brutto ze sprzedaży skurczyła się o aż 7,7 pkt proc., do 19,7 proc. W samym III kwartale, kiedy Atal wydał 543 mieszkania, rentowność sięgnęła 22,5 proc., co pozwoliło poprawić słaby wynik po I półroczu (marża 18,3 proc.).
Skonsolidowany zysk netto Atalu wzrósł o 20 proc., do ponad 82 mln zł (2,13 zł na akcję). W tym roku, ze względu na pandemię i lockdown, spółka nie wypłaciła dywidendy.
W ciągu trzech kwartałów deweloper sprzedał (nie uwzględniając płatnych rezerwacji) 2,08 tys. mieszkań, o prawie 10 proc. mniej rok do roku. W samym III kwartale nabywców znalazło 801 lokali, o ponad 16 proc. więcej niż rok wcześniej. Jak ujawnia Atal, październik wypadł bardzo mocno, spółka podpisała 314 umów – to rekordowy wynik miesięczny.
Tym samym po dziesięciu miesiącach Atal sprzedał 2,39 tys. mieszkań, w całym 2019 r. było to 3,2 tys.
W kontekście II fali pandemii spółka obawia się o wydolność administracji – zamykanie urzędów dla interesantów powoduje opóźnienia w wydawaniu decyzji administracyjnych: pozwoleń na budowę i użytkowanie, co może opóźniać start projektów i wydawanie mieszkań. Zarząd zaznaczył, że wiosenny lockdown miał wpływ na takie opóźnienia – bez tego wyniki finansowe mogłyby być lepsze – ale nie sprecyzowano, ile lokali więcej mogliby w ciągu trzech kwartałów odebrać klienci, gdyby nie utrudnienia.