Pandemia nie spowodowała, że inwestycji dramatycznie ubyło – koniunktura sprzyja, za to mocno skomplikowała się sytuacja pod względem dostępności i cen materiałów, co powoduje presję na budżety i harmonogramy robót. Jak bieżący stan rynku i perspektywy ocenia Marcin Hutyra, od lutego wiceprezes Skanska Central Europe?

– To, co dzieje się w Polsce, na innych rynkach (Czechy, Rumunia, Słowacja i Węgry) wygląda podobnie. Koniunktura we wszystkich tych krajach jest dobra, branża budowlana wciąż wykazuje relatywnie dużą odporność na trudności funkcjonowania w realiach pandemii – mówi Hutyra. – Mimo wszystko obserwujemy, że w Polsce projektów publicznych jest nieco mniej i w przetargach jest duża konkurencja z oznakami walki cenowej. Np. na rynku kolejowym jest to po części wymuszone charakterem przetargów – bo to najczęściej aukcje zniżkowe, w innych krajach to tak nie wygląda – dodaje.

Na rynku inwestycji prywatnych widać częściowe ożywienie – przede wszystkim w budownictwie przemysłowym, magazynowym i mieszkaniowym.

– Wzrost kosztów to wyzwanie dla całej branży. Selektywnie podchodzimy do podpisywania nowych kontraktów, kładziemy duży nacisk na zarządzanie ryzykiem. Staramy się, żeby pozyskane zlecenie było zabezpieczone umowami z dostawcami i podwykonawcami – mówi Hutyra. – Optymalizujemy też koszty. To np. synergia w zakupach. W samej Polsce mamy wiele umów ramowych z producentami, z mechanizmem powodującym, że im więcej kupujemy, tym mniejsza jest cena jednostkowa. Ponadto obecność na pięciu rynkach pozwala nam stale monitorować koszty. Kiedy widzimy, że w jednym kraju dany materiał zaczyna drożeć, staramy się ściągnąć go z innego rynku. Przy tym jest to typowe zarządzanie ryzykiem, nie interesuje nas spekulacja – dodaje. Podkreśla, że jeśli chodzi o kontrakty dla publicznych zamawiających, wprowadzenie w 2019 r. waloryzacji było dobrym krokiem, ale mechanizm nie działa w przypadku tak dynamicznych wzrostów cen materiałów. Warto więc byłoby dokonać przeglądu mechanizmu na podstawie dotychczasowych doświadczeń.

W zeszłym roku przychody Skanska CE sięgnęły 7 mld koron szwedzkich. – Jesteśmy w dobrej sytuacji, portfel zamówień na 2021 r. jest wypełniony w ponad 90 proc., co jak na koniec I półrocza jest bardzo dobrym wynikiem. Wypełnienie portfela na przyszły rok sięga 70 proc. To pozwala nam selektywnie podchodzić do przetargów i walczyć o te obarczone jak najmniejszym ryzykiem – podsumowuje Hutyra. ar