Pierwsza połowa roku przyniosła dalszy wyraźny wzrost liczby indywidualnych kont emerytalnych (IKE) i indywidualnych kont zabezpieczenia emerytalnego (IKZE) otwieranych w biurach i domach maklerskich. Niemal w ciemno można obstawiać, że w II półroczu będzie jeszcze lepiej, gdyż to zazwyczaj pod koniec roku inwestorzy przypominają sobie o zaletach tych produktów.
Optymizm maklerów
Według danych Komisji Nadzoru Finansowego w I półroczu otwarto w biurach i domach maklerskich prawie 9,4 tys. IKE. Tym samym potwierdziły się szacunki „Parkietu" z połowy lipca. Liczba nowych IKZE wyniosła z kolei 5,7 tys., co także jest zbieżne z naszymi prognozami.
Pierwsze półrocze na rynku maklerskich kont emerytalnych było więc nawet lepsze niż bardzo dobra I połowa 2020 r. Wtedy otwarto 7,4 tys. maklerskich IKE i 4 tys. IKZE.
Przypomnijmy, że dla maklerskich kont emerytalnych cały 2020 r. był rekordowy, a szczyt zainteresowania przypadł na jego końcówkę, co zresztą jest normą. W ciągu 12 miesięcy przybyło 18,1 tys. IKE i 15,2 tys. IKZE. Teraz jest czas na przebicie tych osiągnięć. Istnieje bardzo realna szansa, że po grudniu będziemy mówili o nowych rekordach.
Wierzy w to Paweł Kolek, dyrektor departamentu rynku wtórnego w DM BOŚ. – W mojej ocenie w drugim półroczu powinniśmy bić rekordy otwartych rachunków maklerskich IKE i IKZE – mówi. Jego zdaniem przemawia za tym co najmniej kilka czynników. – Po pierwsze, w I półroczu liczba otwieranych rachunków IKE i IKZE wzrosła w stosunku do 2020 r. W przypadku IKE o 26 proc., IKZE o 40 proc. Po drugie, zwiększyła się istotnie liczba inwestorów giełdowych, a każdy taki inwestor powinien posiadać rachunek IKE i nie muszą to być środki na emeryturę. Także każda osoba pracująca powinna posiadać rachunek IKZE i korzystać z ulgi (przede wszystkim płacący podatek w wysokości 32 proc. czy prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą). Po trzecie, coraz łatwiej zainwestować pieniądze. Nie wymaga to dogłębnej wiedzy i studiowania raportów finansowych dzięki funduszom ETF notowanym na GPW w Warszawie oraz na giełdach zagranicznych. Po czwarte, są to oczywiście niskie stopy procentowe i wysoka inflacja. Po piąte, materiały edukacyjne o korzyściach z IKE i IKZE są propagowane przez wiele mediów i docierają do coraz większej liczby Polaków – wylicza Kolek.