Rządowy projekt pomocy kredytobiorcom w 2024 r. poznaliśmy w ostatnich dniach grudnia. Zakłada on, że posiadacze hipotek złotowych, tak jak dotychczas, będą mogli zawiesić spłatę czterech rat w roku (jedną na kwartał). Nowością jest jednak propozycja, by z wakacji kredytowych mogli korzystać tylko ci, którzy na spłatę swojego długu przeznaczają co najmniej 35 proc. miesięcznych dochodów.
Te nowe zasady w środowisku bankowym wywołały ponowną dyskusję, czy skorzystanie z wakacji obniży niejako automatycznie zdolność kredytową. To znaczy, czy po zgłoszeniu do Biura Informacji Kredytowej, wpłynie to na niższą ocenę naszej wiarygodności finansowej (tzw. scoring) liczoną przez BIK, a przez to może utrudnić czy nawet uniemożliwić sięgnięcie po nowe zobowiązania.
tyle umów kredytowych może być uprawnionych do objęcia wakacjami kredytowymi w 2024 r. w nowej formule
Pojawiają się nawet głosy, że klienci, którzy skorzystają z urlopu od rat, powinni być od razu przesuwani z tzw. koszyka 1, czyli kredytów zdrowych, do koszyka 2, czyli kredytów, których jakość istotnie się pogorszyła od momentu udzielenia i trzeba je uznać za bardziej ryzykowne w spłacie. Dla banków oznaczałoby to konieczność odpisów na ryzyko kredytowe, czyli dodatkowe koszty wakacji kredytowych.