Coutts to bank, który miał silną markę w branży. Został założony w 1692 r. i zajmuje ósme miejsce na liście najdłużej nieprzerwanie działających pożyczkodawców świata. Przez ponad trzy wieki oferował swoje usługi przedstawicielom brytyjskiego establishmentu. Nazywany był „bankiem rodziny królewskiej”. Choć w 2000 r. został przejęty przez Royal Bank of Scotland (występujący od 2020 r. pod nazwą NatWest), to wciąż pozostawał ważnym graczem na rynku bankowości prywatnej. Teraz jednak znalazł się w centrum wielkiego skandalu politycznego, w którym sam splamił swoją reputację.
W czerwcu zamknął on bowiem konta prywatne i biznesowe Nigelowi Farage’owi, kontrowersyjnemu, acz popularnemu politykowi prawicowemu. Farage, były eurodeputowany, będący jednym z organizatorów kampanii za brexitem, twierdził, że Coutts zrobił to z przyczyn politycznych. Bank dokonał wówczas przecieku do BBC, mówiącego, że konta zamknięto, bo były na nich zbyt małe środki. Farage i dziennik „The Telegraph” dotarli jednak do wewnętrznych dokumentów pożyczkodawcy, pokazujących, że decyzja ta miała podłoże czysto polityczne. „Eksperci” od ryzyka reputacyjnego uznali po prostu, że poglądy Farage’a kłócą się z „wartościami” banku. Wybuchł skandal. Coutts i BBC przepraszały Farage’a. Praktyki banku zostały potępione m.in. przez premiera Rishiego Sunaka, który zapowiedział zmiany w prawie, mające zapobiec podobnym incydentom w przyszłości. Wszak na cały świat poszedł sygnał, że brytyjskie banki nie oferują już bezpieczeństwa swoim klientom.
Płynna reputacja
Czemu jednak Coutts wzgardził pieniędzmi Farage’a i uznał, że nie chce ich już trzymać u siebie? Ujawniony przez tego polityka raport z posiedzenia Komitetu ds. Majątkowego Ryzyka Reputacyjnego wskazuje, że decyzja o tym była daleka od wszelkich względów merytorycznych. Farage nie był wskazywany przez regulatorów jako osoba podejrzana. Nie był też uznawany za ekstremistę politycznego. Ocena radykalizmu jego poglądów wręcz słabła w ostatnich latach. Był też uznawany za dobrego klienta. Zauważono nawet, że zawsze bardzo miło odnosi się do personelu banku. Osoby zasiadające w Komitecie ds. Majątkowego Ryzyka Reputacyjnego banku Coutts uznały jednak, że Farage to „obłudny kanciarz”, który „promował ksenofobiczne, szowinistyczne i rasistowskie poglądy”. Jako „dowody” na to wskazano m.in., że Farage zna byłego amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa i tenisistę Novaka Djokovicia oraz że retweetował żart komika Ricky’ego Gervaisa. Uznano, że poglądy brytyjskiego polityka „są sprzeczne z naszą pozycją jako organizacji inkluzywnej”. Owo posiedzenie Komitetu odbyło się w listopadzie. Postanowiono na nim, że może zatrzymać Farage’a jako klienta jeszcze na jakiś czas, a później pod byle pretekstem zamknąć mu konta.
„Wygląda na to, że każdy, kto chce uszczelnienia naszych granic i zatrzymania łodzi z imigrantami, może zostać napiętnowany jako ksenofob i mieć zamknięte konto bankowe w imię »inkluzywności«” – zatweetowała Suella Braverman, brytyjska minister spraw wewnętrznych.
Ostre stanowisko banku wobec populistycznego polityka (będącego bądź co bądź członkiem brytyjskiego establishmentu) może wywołać zdziwienie, jeśli weźmiemy pod uwagę to, że Coutts prowadził wcześniej interesy z dużo bardziej kontrowersyjnymi ludźmi. Swoje konta w tym banku mieli m.in. chilijski dyktator generał Augusto Pinochet Ugarte i długoletni przywódca Egiptu Hosni Mubarak. Obaj byli winni łamania praw człowieka. Coutts był też jednym z miejsc, w których pieniądze prali rosyjscy oligarchowie oraz włoska mafia. W 2020 r. bank został ukarany grzywną za to, że nie zgłosił podejrzanych transakcji dokonywanych przez Jho Low, oszusta, który zdefraudował duże sumy z państwowego malezyjskiego funduszu inwestycyjnego. Nic nie wiadomo o tym, by „eksperci” tego banku od reputacji wyrażali wcześniej wątpliwości dotyczące tych klientów.