Jak wynika z opublikowanego w czwartek wieczorem sprawozdania, wynik finansowy polskiego banku centralnego w 2022 r. wyniósł minus 16,94 mld zł. Rok wcześniej był 10,97 mld zł nad kreską.
Ujemny wynik NBP wpisuje się w globalną tendencję: w ub.r. straty banków centralnych były bowiem powszechne i często znacznie większe niż w Polsce. Przykładowo, Narodowy Bank Czech odnotował stratę 412 mld koron (80,8 mld zł), szwedzki Riksbank miał stratę na poziomie 80,7 mld koron (32,8 mld zł). Potężne ujemne wyniki finansowe – rzędu 133 mld funtów (695 mld zł) i 133 mld franków szwajcarskich (625 mld zł) - odnotowały Bank Anglii i Szwajcarski Bank Narodowy.
Czytaj więcej
Prezes NBP chce wiedzieć z kim spotykają członkowie RPP. To on ma też wyrażać zgodę na ich spotkania.
Strata NBP to bezpośredni skutek wzrostu stóp procentowych zarówno w kraju, jak i za granicą. Krajowe podwyżki sprawiły, że wzrosły koszty prowadzenia polityki pieniężnej przez bank centralny (wyższe odsetki od bonów pieniężnych, które NBP emituje w ramach operacji otwartego rynku). Z kolei zacieśnienie polityku pieniężnej za granicą sprawiło, że zmalały ceny zagranicznych aktywów w posiadaniu NBP. Bank centralny stracił 6,8 mld zł na transakcjach na rynku obligacji, ale też niemal 2,2 mld zł na obrocie kontraktami terminowymi na indeksy akcji.
Konsekwencją straty NBP jest to, że bank centralny nie zasili w tym roku budżetu państwa. Zwykle bowiem 95 proc. jest zysku jest przekazywane do budżetu. Poza tym jednak, jak ocenia większość ekonomistów, nie jest to zjawisko niepokojące.