Jest pan prawnikiem, dotychczas w Związku Banków Polskich zajmował się pan przede wszystkim legislacją, otoczeniem prawnym. To kompetencje adekwatne do obecnych problemów sektora bankowego?
Jak najbardziej. W ostatnich latach mamy do czynienia wprost z regulacyjnym tsunami, powstaje wiele nowych rozwiązań, niosących duże wyzwania dostosowawcze dla sektora, zarówno na poziomie krajowym jak i unijnym. Pierwszy z brzegu przykład - reforma wskaźników referencyjnych.
Bankowcy wskazują, że obecnie to kredyty hipoteczne okazują się produktem obarczonym największym ryzykiem prawnym.
To rzeczywiście jedno z największych wyzwań. Wciąż rośnie ryzyko prawne hipotecznych kredytów we frankach szwajcarskich, co już rodzi konieczność tworzenie wysokich rezerw w bilansach banków. A ewentualny niekorzystny dla kredytodawców wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, uznający, że bankom nie należy się prawo do wynagrodzenia za bezumowne korzystnie z kapitału, może skutkować ogromnymi kosztami. Tak dużymi, że może to spowodować poważny kryzys w sektorze. Te kwestie wymagają pilnego uregulowania, moim zdaniem na poziomie ustawowym.
Do tego oczywiście dochodzą próby podważania w sądach legalności wskaźnika WIBOR w hipotecznych kredytach złotowych. Tu trzeba podkreślić z całą mocą - nie ma do tego żadnych podstaw. Potwierdzają to nie tylko nasze analizy, ale też regulatorów rynku, Komisji Nadzoru Finansowego, NBP, Ministerstwa Finansów i wiele innych. Moim zdaniem podejście kancelarii prawnych, które zachęcają kredytobiorców złotowych do składania pozwów w tej kwestii, mamiąc ich wizją "darmowego kredytu", jest sytuacją patologiczną. Będziemy z całą konsekwencją przeciwstawiać się takim praktykom i każdej próbie kwestionowania hipotek złotowych.