Koszty poniesione w związku negocjacjami z tzw. frankowiczami wyniosły 364,5 mln zł w 2021 r. oraz 515,2 mln zł w 2022 r. – podaje grupa Millennium w swoich ostatnim sprawozdaniu finansowym. Santander Bank Polska informuje, że w minionym roku wynik grupy w efekcie zawartych ugód obciążyła kwota 183,2 mln zł, a BNP Paribas – że wykorzystał 150 mln zł rezerwy na ryzyko prawne kredytów CHF w związku z zawartymi ugodami.
Mniej rat i odsetek
Skąd te kwoty? Eksperci wyjaśniają, że kredyty hipoteczne, zaciągane zwykle na 20–30 lat, to długoterminowe instrumenty, a banki szacują, ile w całym okresie ich życia mogę im przynieść profitów. – Gdy taki kredyt podlega zmianom, musi to znaleźć swoje odzwierciedlenie w pozycjach bilansowych i wynikowych – mówi Kamil Stolarski, analityk Santander BM. – Różne podmioty ujmują to inaczej, niemniej w uproszczeniu można powiedzieć, że to po prostu koszty, które bank ponosi w efekcie realizowanego programu ugód z posiadaczami kredytów w CHF.
W przypadku przewalutowania kredytu frankowego na złote zwykle oznacza to redukcję pozostałego do spłaty kapitału. Tym samym bank musi „pożegnać” się z częścią przyszłych rat. Choć jednocześnie nowy kredyt złotowy jest zwykle wyżej oprocentowany niż ten frankowy, widać jednak nie rekompensuje to bankowi wszystkich strat.
Czasami ugoda zawierana jest też w formie przedterminowej spłaty kredytu na korzystnych dla klienta warunkach. Wówczas strata kredytodawcy może wynikać ze skróconego okresu płacenia odsetek.