Andrzej Powierża, DM Citi Handlowy: Poszczególne banki tak, cały sektor nie

Andrzej Powierża, analityk DM Citi Handlowy, mówi, że ze względu na perspektywy gospodarcze i otoczenie polityczno-regulacyjne trudno jest powiedzieć, czy wyceny branży osiągnęły już dołek. Niektóre banki zasługują jednak na rekomendację „kupuj”.

Publikacja: 30.06.2022 17:35

Gościem Dariusza Wieczorka w czwartkowym wydaniu Parkiet TV był Andrzej Powierża, analityk DM Citi H

Gościem Dariusza Wieczorka w czwartkowym wydaniu Parkiet TV był Andrzej Powierża, analityk DM Citi Handlowy. Fot. mat. prasowe

WIG-banki od początku roku spadł o około 35 proc. Czy wszystko co najgorsze jest już w cenach?

Pracując nad ostatnim raportem na temat banków starałem się uwzględnić w modelach wszystko złe, co dziś wiemy o perspektywach polskiego sektora, ale też wszystko co dobre i wywnioskować czy obecne wyceny są już dostatecznie niskie. Jednak zacząłem się zastanawiać, czy wewnętrzne czynniki takie jak wakacje kredytowe i inne działania regulacyjne zakończą się, czy może należy się spodziewać dalszych takich ruchów. Ze względu na niepewność co do perspektyw gospodarczych i otoczenia polityczno-regulacyjnego trudno jest powiedzieć, czy wyceny sektora osiągnęły już dołek. Niskie wyceny powodują, że jestem odrobinę bardziej optymistyczny co do poszczególnych banków, a nie całego sektora.

Szacunki KNF mówią, że koszt wakacji kredytowych dla banków może sięgnąć 20 mld zł...?

Zagraniczni inwestorzy i banki z naszej części Europy patrzą po prostu z niedowierzaniem na tę propozycję rządu. Pytają dlaczego tak szczodrą ofertę skierowano do wszystkich kredytobiorców. Zwłaszcza w sytuacji, w której istnieją inne systemowe narzędzia pomocy, jak np. Fundusz Wsparcia Kredytobiorców. Panuje zdziwienie i niezrozumienie. Będzie to olbrzymi koszt dla sektora, ale większym czynnikiem ryzyka jest to, że nie wiadomo czy na tym działania się skończą. Trudno jest znaleźć racjonalne uzasadnienie tych decyzji, dlaczego więc mamy nie zakładać, że nie będzie kolejnych równie nieuzasadnionych działań, które obciążą wyniki banków. Druga sprawa jest taka, że musimy pamiętać, iż podstawą działania sektora bankowego jest spełnianie wymogów kapitałowych. Na razie sytuacja pod tym względem jest bardzo dobra, ale nie tak dobre jak była jeszcze trzy kwartały temu, na co wpływ ma negatywna wycena obligacji.

A jak ocenia pan propozycje zmiany WIBOR?

Mamy rozporządzenie unijne, które reguluje takie instrumenty jak WIBOR. Każda zmiana musi być dokonana zgodnie z tym rozporządzeniem. Zasadą tego rozporządzenia jest, że jeśli wskaźniki są zmieniane, to powinny one być dokonane w sposób neutralny rynkowo. Ważne jest, aby dobrze mierzyły rynek. Ocena tego nie jest dokonywana przez podmioty rynkowe, tylko przez organy państwa. W Polsce mamy WIBOR ustalany przez GPW Benchmark na podstawie zezwolenia KNF. Więc za prawidłowość liczenia WIBOR w pewnym sensie ręczy organ państwowy. Podważanie wiarygodności WIBOR jest niejako podważaniem wiarygodności państwa polskiego, a także GPW, której spółką córką jest GPW Benchmark.

Bank Szwajcarii po raz pierwszy od 15 lat podniósł stopę procentową. Jak to wpływa na nasz rynek?

Wzrost stóp w Polsce zmniejszył atrakcyjność ugód polegających na zamianie kredytów frankowych na złotowe. Z kolei podwyżki stóp w Szwajcarii i idąca za tym aprecjacja franka powoduje, że ciężar obsługi tych kredytów jest większy dla klientów w Polsce, nie da się więc ukryć, że pewnie rośnie dla nich atrakcyjność pozwania banku. Zakładam, że nadal będziemy widzieć bardzo dużo pozwów.

Ekonomiści spodziewają się hamowania gospodarki. Jak wpłynie to na koszty ryzyka w bankach?

W swoich prognozach założyłem istotny wzrost kosztów ryzyka w przyszłym roku i jeszcze wyższy w 2024 r., do poziomów podobnych z 2020 r. i tych, które były około okresu spowolnienia w latach 2011–2013. Jednym z podstawowych pytań jest to, jak będzie kształtowała się stopa bezrobocia. Na razie ekonomiści mimo spodziewanego spowolnienia czy recesji mówią o w miarę mocnym rynku pracy. Jednak jeśli okazałoby się, że są oni zbyt optymistyczni i spowolnienie dotknie rynku pracy, to pewnie wzrost kosztów byłby jeszcze wyższy niż to, co obecnie prognozuję.

W przypadku firm, pytanie brzmi, jak długo będą one w stanie przerzucać na konsumentów i odbiorców rosnące koszty produkcji. Dopóki będą mogły to robić, to będą w stanie obsługiwać drożejące kredyty.

Które banki zasługują na rekomendację „kupuj”?

Dla dwóch banków mam rekomendację „kupuj” – Santander Bank Polska i Alior Bank. Ten pierwszy bank wygląda bardzo dobrze pod względem współczynników kapitałowych i w ostatnich kwartałach miał bardzo dobrą dynamikę wyniku odsetkowego. Myślę, że ma szansę to trwać. Poprawa wyniku powtarzalnego i dobra pozycja kapitałowa powoduje, że jest on odporny na niekorzystne dla sektora działania zewnętrze. W przypadku Aliora moim zdaniem cena akcji spadła zbyt mocno. Inwestorzy zbytnio uwierzyli, że będzie on najlepszym bankiem w okresie wzrostu stóp. Sam bank zawarł więcej transakcji zabezpieczających niż rynek sądził i na razie wzrost wyniku odsetkowego jest najniższy w sektorze. W związku z tym rozczarował inwestorów, ale „kara” wydaje się zbyt duża.

Resztę sektora wyceniam neutralnie, ale zwracam uwagę, że banki z dużą ekspozycją na kredyty frankowe, jak np. Millenium czy mBank, są w relatywnie gorszej sytuacji ze względu na to, że nie wiadomo jakie będą ostateczne koszty pozwów. dos

Banki
Czystki dotarły do Banku Pekao, to już ostatnie dni Leszka Skiby jako prezesa
Banki
Tomasz Miklas: Długi firm w Aliorze kupiły zagraniczne spółki
Banki
Miotła kadrowa dotarła do Banku Pekao. Powołano nową radę nadzorczą
Banki
VeloBank będzie musiał wejść na giełdę? KNF ma takie oczekiwania
Materiał Promocyjny
Nowy samochód do 100 tys. zł – przegląd ofert dilerów
Banki
Brunon Bartkiewicz nie będzie już prezesem ING BSK
Banki
Coraz więcej banków z rezerwami na ponad 100 proc. portfela CHF