WIG-banki od początku roku spadł o około 35 proc. Czy wszystko co najgorsze jest już w cenach?
Pracując nad ostatnim raportem na temat banków starałem się uwzględnić w modelach wszystko złe, co dziś wiemy o perspektywach polskiego sektora, ale też wszystko co dobre i wywnioskować czy obecne wyceny są już dostatecznie niskie. Jednak zacząłem się zastanawiać, czy wewnętrzne czynniki takie jak wakacje kredytowe i inne działania regulacyjne zakończą się, czy może należy się spodziewać dalszych takich ruchów. Ze względu na niepewność co do perspektyw gospodarczych i otoczenia polityczno-regulacyjnego trudno jest powiedzieć, czy wyceny sektora osiągnęły już dołek. Niskie wyceny powodują, że jestem odrobinę bardziej optymistyczny co do poszczególnych banków, a nie całego sektora.
Szacunki KNF mówią, że koszt wakacji kredytowych dla banków może sięgnąć 20 mld zł...?
Zagraniczni inwestorzy i banki z naszej części Europy patrzą po prostu z niedowierzaniem na tę propozycję rządu. Pytają dlaczego tak szczodrą ofertę skierowano do wszystkich kredytobiorców. Zwłaszcza w sytuacji, w której istnieją inne systemowe narzędzia pomocy, jak np. Fundusz Wsparcia Kredytobiorców. Panuje zdziwienie i niezrozumienie. Będzie to olbrzymi koszt dla sektora, ale większym czynnikiem ryzyka jest to, że nie wiadomo czy na tym działania się skończą. Trudno jest znaleźć racjonalne uzasadnienie tych decyzji, dlaczego więc mamy nie zakładać, że nie będzie kolejnych równie nieuzasadnionych działań, które obciążą wyniki banków. Druga sprawa jest taka, że musimy pamiętać, iż podstawą działania sektora bankowego jest spełnianie wymogów kapitałowych. Na razie sytuacja pod tym względem jest bardzo dobra, ale nie tak dobre jak była jeszcze trzy kwartały temu, na co wpływ ma negatywna wycena obligacji.