[b]Czy milioner musi korzystać z bankowości prywatnej? [/b]
W Polsce bankowość prywatna jest najczęściej odnogą tradycyjnej bankowości detalicznej lub korporacyjnej. Jednak w innych krajach, np. w Szwajcarii, są to z reguły niezależne, wyspecjalizowane instytucje. Private banking to przysłowiowa wisienka na torcie bankowości: w Polsce prowadzonych jest około 24 mln ROR-ów, natomiast kont private bankingowych z moich szacunków jest około 150 tys. Przy założeniu, że każdy klient ma ich dwa lub trzy, oznacza to ok. 60 tys. osób korzystających z usług bankowości prywatnej. Średnio każda taka osoba ma zgromadzonych 1,2 mln zł aktywów, czyli łącznie ponad 70 mld zł. Liczba ta jednak nie jest równoznaczna z majątkiem wszystkich polskich milionerów. Część z nich ma pieniądze ulokowane za granicą. Dodatkowo z bankowości prywatnej korzysta w Polsce tylko około 30–35 proc. bogaczy.
Część ludzi zwyczajnie lubi p. Krysię czy Zosię w swoim lokalnym oddziale detalicznym i nie chce przenosić majątku do private banking, bo wystarczają im proste produkty oszczędnościowo-kredytowe i rozliczeniowe. Dotyczy to zwłaszcza małych i średnich przedsiębiorców posiadających od lat rachunek firmowy i osobisty w lokalnej placówce. Podchodzą oni nieufnie do „mądrali” z centrali banku, który namawia ich na wyrafinowane inwestycje w wielkim świecie, czego oni niekoniecznie potrzebują. Ktoś, kto na co dzień ryzykuje pieniądze w realnym biznesie, niekoniecznie jeszcze chce ryzykować w mało dla niego zrozumiałym świecie wielkich finansów. A doradztwo w tym zakresie niekoniecznie okazuje się wartościowe, jak pokazał kryzys.
[b]Czy to dobra decyzja? Co bankowość prywatna ma do zaoferowania, czego nie ma w detalu?[/b]
To, co private banking proponuje swoim klientom, znacząco różni się od oferty dla tzw. zwykłych ludzi. W swoim charakterze oferta dla zamożnych klientów jest bardzo zbliżona do tej, jaką otrzymują klienci korporacyjni, dotyczy to np. znacznie szerszej palety instrumentów inwestycyjnych – pochodnych, hybrydowych, strukturyzowanych, prywatnych emisji papierów dłużnych (private placement), czyli oferty unikalnej, dosłownie szytej na miarę. Wyróżnikiem są także – drugorzędne dla klientów, ale często nadmiernie eksponowane przez same banki – prestiżowe karty kredytowe i usługi dodatkowe, np. concierge. Osoby korzystające z bankowości prywatnej otrzymują też często obsługę asset management, czyli zarządzania portfelem papierów wartościowych, która jest jednym z kluczowych elementów private banking na świecie, choć niestety jeszcze w niewielkim zakresie w Polsce. Jednym z istotniejszych wyróżników jest jednak zwłaszcza standard obsługi: bardziej wykwalifikowany i mniej obciążony pracą, czyli bardziej dyspozycyjny doradca klienta oraz większa dyskrecja obsługi, np. specjalne, komfortowe pomieszczenia do spotkań, zawężony dostęp do rachunku klienta dla wyznaczonych pracowników, dostępność doradcy często także w niestandardowym czasie i okolicznościach – poza bankiem i poza godzinami pracy itp. Wszystko to sprzyja budowaniu długofalowych i nieraz dosyć zażyłych relacji, o co trudno w masowej bankowości detalicznej.