Dzisiaj do godz. 14 właścicieli zmieniło już ponad 500 tys. akcji UniCreditu (o wartości ponad 35 mln zł). To wielokrotnie więcej niż średnia z ostatnich trzech miesięcy wynoszącej 12,9 tys. sztuk (o średnie wartości ledwie 65 tys. zł). Kurs akcji spada o 1,3 proc., do 70,2 zł, do daje 156 mld zł kapitalizacji. Co ciekawe, obroty walorami UniCreditu są dziś dwukrotnie wyższe niż walorami Pekao (17,6 mln zł), którego włosi byli do czerwca głównym akcjonariuszem. Dzisiaj na mediolańskiej giełdzie obroty akcjami UniCreditu nie są nadzwyczajnie duże – właścicieli zmieniło 7,5 mln papierów (średnia to 14,4 mln).
Już wczorajsza sesja na GPW była wyjątkowo dla UniCreditu aktywna (właścicieli zmieniło 590 tys. walorów). Bank zadebiutował na warszawskiej giełdzie 20 grudnia 2007 r. na zasadzie dual listingu (macierzystym rynkiem jest giełda w Mediolanie) i od tego czasu największy dzienny obrót zanotowano 11 stycznia 2013 r. (892 tys. sztuk). Drugi co do wielkości obrót (553 tys. akcji) przypadł na rok temu – 21 listopada – czyli tuż przed ogłoszeniem na początku grudnia sprzedaży 40 proc. akcji Banku Pekao.
Trudno jednoznacznie powiedzieć co stoi za wzmożoną aktywnością walorami UniCreditu w Warszawie. Parę dni temu ten przechodzący restrukturyzację bank poinformował, że jest na dobrej drodze do sprzedaży portfela nieregularnych kredytów o wartości 17,7 mld euro. Zła jakość aktywów to główny problem, obok niskich współczynników kapitałowych, tego największego kredytodawcy we Włoszech. Transakcja pozytywnie wpłynie na współczynniki kapitałowe.
Warto jednak przypomnieć, że po sprzedaży akcji Pekao włoski gigant finansowy nie musi być już notowany na GPW (o sprawie pisaliśmy na początku lipca). – Zobowiązania inwestorskie UniCreditu wobec Komisji Nadzoru Finansowego wygasły z chwilą sprzedaży akcji Banku Pekao. Dalsza obecność UniCreditu na GPW jest w tej chwili indywidualną decyzją spółki – potwierdził Jacek Barszczewski, rzecznik KNF.