Getin Noble Bank w III kwartale 2017 roku miał 75,1 mln zł straty netto wobec 26,6 mln zł pod kreską rok temu i 68 mln zł w poprzednim kwartale. Wynik okazał się zgodny z oczekiwaniami, bo analitycy spodziewali się, że sięgnie -76 mln zł. Po trzech kwartałach tego roku GNB jest 239 mln zł pod kreską (rok temu 44 mln zł). To jedyny z giełdowych banków, który notuje regularne straty w ostatnich kwartałach i to mimo, że nie płaci podatku bankowego (jest w programie naprawczym, rocznie kosztowałby go ok. 170 mln zł).
Problemem GNB nadal jest kiepski wzrost dochodów. Wynik odsetkowy wyniósł 326 mln zł i był zgodny z oczekiwaniami analityków. Rok do roku i wobec poprzedniego kwartału spadł o 1 proc. Lepiej wygląda dynamika w wyniku prowizyjnym, który wyniósł 40 mln zł i był nieznacznie wyższy od prognoz. Wynik ten wzrósł o 40 proc. rok do roku, ale wobec poprzedniego kwartału spadł o 1 proc.
Koszty operacyjne wyniosły 207 mln zł, czyli były na poziomie oczekiwanym przez rynek. To rezultat podobny jak rok temu i o 2 proc. niższy niż w poprzednim kwartale. Jednak największą bolączką banku są nadal odpisy z tytułu utraty wartości kredytów. Wyniosły 243 mln zł i były zgodne z prognozami, urosły przez rok o 25 proc., ale były o 26 proc. niższe niż w drugim kwartale.
Bank z powodu niedoborów kapitałowych nie może udzielać odpowiednio dużo nowych kredytów i jego suma bilansowa kurczy się. Na koniec września wyniosła 62,8 mld zł i była niższa o 5,5 proc. w stosunku do końca grudnia 2016 roku. Kredyty w tym czasie spadły o 6,1 proc., depozyty zaś o 5,6 proc.
Jak tłumaczy bank zmniejszenie sumy bilansowej jest zgodne ze strategią w zakresie optymalizacji struktury bilansu poprzez zmniejszenie skali działalności kredytowej w zakresie salda kredytów hipotecznych (efekt zarówno spłat klientowskich, jak i braku sprzedaży nowych kredytów hipotecznych). Poza tym na zmniejszenie portfela kredytowego o 1,1 mld zł wpłynęło umocnienie złotego do franka szwajcarskiego i euro.