mBank miał w IV kwartale 2019 r. tylko 116 mln zł zysku netto, o 11 proc. powyżej prognoz. Rezultat jest jednak o około 65 proc. niższy niż rok temu i w III kwartale. Duże pogorszenie to efekt zawiązania nowej, tzw. portfelowej rezerwy na hipoteki frankowe (podobnie robiły inne banki z takimi kredytami) obciążającej wynik kwotą 293 mln zł brutto. Bank informował o tym w połowie stycznia. Poza tym zawiązał większą niż wcześniej rezerwę na zwrot prowizji za spłacone przed czasem kredyty konsumenckie, rezerwa ta w IV kwartale wyniosła 78 mln zł, także ją zapowiadano.
- Wyniki mBanku w IV kwartale ukształtowały się na poziomie powyżej oczekiwań rynkowych, na co największy wpływ miały wyższe niż oczekiwania dochody odsetkowe i niższe rezerwy. Wyniki operacyjne, wypracowane w IV kwartale były bardzo dobre, bez rezerw na ryzyko prawne kredytów w CHF wynik brutto byłby bliski historycznego rekordu. Niestety, wysokie odpisy na portfel CHF sprawiły, że zysk netto był niski na tle konkurencji. Roczny współczynnik P/E dla rezultatów wyniósł w III kwartale 34.5 czyli wysoko – ocenia Marcin Materna, dyrektor działu analiz Millennium DM.
W całym 2019 roku zysk netto grupy mBanku wyniósł 1 mld zł, czyli spadł 22 proc. właśnie ze względu na większe rezerwy frankowe i na zwroty prowizji.
Wynik odsetkowy w IV kwartale wyniósł 1011 mln zł i był lekko poniżej oczekiwań, przez rok wzrósł o 9 proc. a kwartalnie spadł o 5 proc. (to efekt rozliczenia w tej linii większości rezerw na zwrot prowizji, wpływ wyniósł 69 mln zł). Wynik z opłat i prowizji wyniósł 262 mln zł i był pozytywnym zaskoczeniem, bo okazał się o 4 proc. powyżej szacunków rynku. Wynik wzrósł o 19 proc. w skali roku i 5 proc. kwartalnie.
Koszty działania nadal są pod ścisłą kontrolą, bank ma jeden z najlepszych w sektorze wskaźników kosztów do dochodów. Wydatki te wyniosły w IV kwartale 534 mln zł, były nieco niższe od prognozowanych. Przez rok urosły o 2,1 proc., kwartalnie zmalały o 1,6 proc.