BNP Paribas Bank Polska miał w IV kwartale 121 mln zł zysku netto, trzy razy więcej niż rok temu, gdy rezultaty były obciążone kosztami fuzji i podwyższonymi rezerwami po przejęciu części podstawowej Raiffeisen Polbanku, oraz o 6 proc. wyższy niż w III kwartale. Rezultat okazał się o 6 proc. wyższy od prognoz.
Główne linie przychodów były zgodne z prognozami – wynik z odsetek wyniósł 802 mln zł, czyli urósł przez rok o 23 proc. a kwartalnie o 1 proc. Wynik z opłat i prowizji sięgnął 205 mln zł rosnąc odpowiednio o 13 proc. i 1 proc.
Zgodne z oczekiwaniami okazały się też koszty operacyjne, które wyniosły 755 mln zł, spadły przez rok o 5 proc. ale w takim samym stopniu urosły w ujęciu kwartalnym. To był prawdopodobnie ostatni kwartał ponoszenia kosztów integracji - wyniosły 148 mln zł, w III kwartale było to 103 mln zł.
Odpisy kredytowe sprawiły pozytywną niespodziankę, wyniosły 101 mln zł tymczasem rynek oczekiwał o 13 proc. wyższych odpisów na poziomie 116 mln zł. Koszty ryzyka wyniosły 54 pb, a w całym 2019 roku 59 pb. Bank zawiązał rezerwę portfelową na hipoteki walutowe wynoszącą prawie 30 mln zł oraz na zwrot prowizji w wysokości 49 mln zł.
Hipoteki walutowe nie są jednak problemem BNP Paribas, ich udział w całym portfelu kredytowym banku wynosi 6,3 proc. Portfel kredytów mieszkaniowych banku zawiera jedynie umowy kredytu denominowanego i umowy walutowe (nie ma w nim kredytów indeksowanych, najbardziej podatnych na pozwy klientów). Według stanu na koniec 2019 bank był pozwanym w 192 sprawach sądowych (wzrost o 31 przez kwartał), dotyczących umowy kredytu hipotecznego. Łączna wartość dochodzonych roszczeń wynosi 49,37 mln zł. Łączna wartość rezerw na postępowania dotyczące kredytów w CHF na koniec 2019 roku wynosiła 32,1 mln zł.