Analitycy DM BOŚ, w raporcie z 24 kwietnia, obniżyli rekomendację dla mBanku do "sprzedaj" z "trzymaj", obniżając cenę docelową akcji banku do 176,7 zł z 357,4 zł. Rekomendacja została wydana przy cenie 212 zł. Dzisiaj za walory banku płaci się 206 zł, od początku roku ich cena spadła o 47 proc. w porównaniu do 44-proc. przeceny indeksu WIG-Banki.
Rekomendacja relatywna (względem rynku) została utrzymana na poziomie „niedoważaj", koncentrująca się na krótkoterminowym zachowaniu waloru, biorąc pod uwagę oczekiwane pogorszenie wyników w tym roku. Najnowsza prognoza zakłada, że zysk netto mBanku spadnie w tym roku do zaledwie 690 mln zł z 1,01 mld zł w 2019 r. a w przyszłym odbije do blisko 970 mln zł. To głównie efekt lekkiego spadku przychodów przy wyraźnym wzroście odpisów kredytowych.
„Ten rok będzie szczególnie wymagający dla sektora bankowego. Biorąc pod uwagę bezprecedensową skalę szoku dla sfery gospodarczej z powodu pandemii, wszystkie banki będą odczuwały negatywny wpływ problemów z jakością spłaty kredytów przez ich klientów. To co kwartał temu wydawało się jedynie łagodnym cyklicznym spowolnieniem przerodziło się w atak na pełnym froncie na aktywność gospodarczą i prawdopodobnie przyniesie największe od dekady skurczenie gospodarki" – napisali analitycy DM BOŚ w raporcie.
To dotknie mBanku na kilku poziomach. Jednym z nich jest prawdopodobne zakończenie (wstrzymanie) procesu sprzedaży mBanku przez Commerzbank, co powoduje, że oczekiwana premia w wycenie dla mniejszościowych akcjonariuszy znika. Kolejna sprawa to dotykające cały sektor pogorszenie jakości portfela kredytowego, która spowoduje lawinowy wzrost odpisów w kolejnych kwartałach. Pozytywem wśród tych negatywów ma być postrzeganie mBanku jako banku internetowego (pandemia i izolacja zmusiła klientów do bankowania zdalnie – przez internet).
„Jednak nie widzimy łatwej drogi ani dla mBanku ani dla jego rywali biorąc pod uwagę bezprecedensową skalę zamrożenia gospodarki połączoną z ryzykiem sezonowego powrotu czy mutacji koronawirusa. Wszystko wskazuje na długoterminowe i trwałe skutki, obok krótkoterminowych turbulencji spowodowanych puchnącymi złymi kredytami" – dodano. Zwrócono też uwagę, że mBank ucierpi też przez swoją wcześniejszą skłonność do oferowania hipotek walutowych ze względu na ostatnie umocnienie franka szwajcarskiego. Zdaniem analityków po wyroku w sprawie p. Dziubaków i zwiększona zmienność oraz wzrost kursu CHF/PLN może skłonić kolejnych klientów do składania pozwów.