Prezes NBU Jakow Smolij dwa dni temu wysłał do prezydenta Ukrainy swoją dymisję. Dziś (3 lipca) dymisja została przez prezydenta przesłana do parlamentu, który ją przyjął. P.o prezesa została dotychczasowa pierwsza zastępczyni Jekaterina Rożkowa.
Jak napisał w uzasadnieniu Smolij, „od dłuższego czasu bank centralny jest poddawany systematycznemu naciskowi politycznemu, a to z kolei uniemożliwia skuteczne wykonywanie swoich obowiązków" - cytuje agencja Unian. Smolij był prezesem NBU od marca 2018 r. Zgodnie z ukraińskim prawem szefa banku centralnego powołuje i odwołuje Rada Najwyższa na wniosek prezydenta.
Na dymisję prezesa od razu zareagowały kraje grupy G7. W komunikacie na portalu społecznościowym G7 ostrzega, że „dymisja szefa banku centralnego może stanowić zagrożenie dla reformowania Ukrainy".
Rynek zareagował na dymisję prezesa gwałtownym osłabieniem hrywny. Drugi dzień z rzędu ukraiński pieniądz traci na wartości. W piątek oficjalny kurs wynosił 27,18 hrywien za dolara, czyli o 41 kopiejek więcej aniżeli dzień wcześniej.
Władze uspokajają, by nie panikować i nie skupować walut. „Na Ukrainie wszystko będzie dobrze. Kurs hrywny pozostanie stabilny. Nie widzę żadnych powodów do paniki" - mówił Sierhij Marczenko, minister finansów.