mBank wysyła do klientów mających frankowy kredyt mieszkaniowy, którzy są bliscy unieważnienia umowy lub którzy już osiągnęli w sądzie taki wyrok (także prawomocny), wezwanie do zapłaty.
Strony muszą się rozliczyć
Bank domaga się całego wypłaconego kapitału w złotych (z dnia udzielenia) oraz kwoty stanowiącej wartość „świadczenia banku na rzecz klienta" polegającego na umożliwieniu korzystania z kapitału. Ta druga część budzi spore kontrowersje, ciekawy jest też sposób obliczania tej kwoty. Bank uznał, że każda rata kapitałowo-odsetkowa płacona przez klienta pomniejszała kwotę kapitału, z której korzystali klienci. Aby wycenić koszt tego świadczenia, bank przyjął publikowane przez NBP oprocentowanie kredytów mieszkaniowych w złotych zabezpieczonych hipoteką. Jednego z klientów mBank wezwał do zapłaty kapitału i opłaty za korzystanie z niego w terminie 21 dni.
mBank odpowiada, że w pierwszej kolejności wysyłał wezwania do klientów, wobec których zapadły prawomocne wyroki, i do tych, którzy kwestionując ważność umowy, zaprzestali spłat, i którym wypowiedział umowy (takich jest wciąż mało, więc nie jest to masowa akcja). – Bank respektuje prawomocne wyroki stwierdzające nieważność umowy, dlatego planujemy pozwać osoby, co do których takie wyroki zapadły. Z zastrzeżeniem, że ocena ważności umowy może być jeszcze zmieniona w niektórych sprawach przez Sąd Najwyższy. W przypadku klientów, którzy zaprzestali spłaty, a nie zapadł wyrok stwierdzający nieważność, roszczenia banku oparte na nieważności będą zgłaszane w pozwie jako ewentualne: w pierwszej kolejności bank domaga się rozliczenia z tytułu umowy, a jedynie w razie uznania nieważności umowy przez sąd rozliczenia z tytułu nieważności – odpowiada biuro prasowe mBanku.
Podkreśla, że nie są to propozycje ugodowe, lecz jedynie konsekwencja tego, że wyrok sądu II instancji jest prawomocny i należy go wykonać. Dodaje, że wyroki w tych sprawach nie rozstrzygnęły na razie zasad rozliczenia stron w razie nieważności umowy i orzecznictwo nie wypracowało jednolitego rozwiązania. mBank podkreśla, że nie uznaje nieważności umów i żadne roszczenia z tego tytułu nie są przez niego akceptowane. Jego zdaniem umowy są ważne i wykonalne. Zaznacza, że nie zostało rozstrzygnięte, czy bankowi przysługuje również roszczenie o opłatę za korzystanie przez klienta z kapitału, ale wyjaśnia, że zamierza dochodzić tego roszczenia. mBank przekonuje, że jego roszczenia są wyważone i opłata za kapitał obliczana jest tak, jakby klient zaciągnął hipotekę w złotych. Zwraca uwagę, że Sąd Najwyższy w wyroku z 11 grudnia 2019 r. (V CSK 382/18) nie wykluczył takiego uprawnienia banku.