- Sytuacja kapitałowa Idea Banku była bardzo zła: według oszacowania przygotowanego
przez niezależną firmę PwC Advisory miał kapitały ujemne na poziomie minus 483 mln zł. To oznacza, że jego aktywa nie wystarczały na pokrycie zobowiązań. W tej sytuacji szukanie innych niż ekonomiczno-finansowe kontekstów decyzji o przymusowej restrukturyzacji jest nieuzasadnione – mówi Piotr Tomaszewski, prezes Bankowego Funduszu Gwarancyjnego.
Sytuacja banku była zła, na poprawę się nie zanosiło
To ta instytucja, po konsultacjach z Komisją Nadzoru Finansowego, przeprowadziła przymusową restrukturyzację Idea Banku. W niedzielę przejął go Pekao.
Tomaszewski przypomina, że zarząd Idei już 18 marca 2019 r. poinformował KNF o wystąpieniu przesłanki zagrożenia upadłością ze względu na zbyt niskie kapitały. Luka kapitałowa pogłębiała się. - Jedyną alternatywą była upadłość, w przypadku w której, zgodnie z oszacowaniem PwC, wartość aktywów zawiera się w przedziale 12,4 mld a 12,8 mld zł, a to oznacza, że nie pokrywa nawet wartości środków gwarantowanych. Oczywiście, Fundusz wypłaciłby wszystkie środki gwarantowane (ok. 13,8 mld zł), jednak według szacunków odzyskałby z masy upadłości co najmniej 1 mld zł mniej niż wypłacił. I to w przeciągu kilku lat, bo co najmniej tyle trwają procesy upadłościowe w Polsce. To przełożyłoby się na dużo wyższe składki, jakie polskie banki odprowadzałyby w kolejnych latach do BFG – zaznacza Tomaszewski.
Sytuacja finansowa Idea Banku była gorsza niż deklarowana przez sam bank w sprawozdaniach, bo nie uwzględniał (czy też uwzględniał w niewystarczającym stopniu) w swoich rezerwach szeregu pozycji m.in. na roszczenia z tytułu misselingu obligacji Getback czy rezerw z tytułu COVID-19. Pogarszała się również sytuacja spółek zależnych banku. Spółka Idea Money, której obligacje objął Idea Bank, otrzymała informację o konieczności korekty deklaracji podatkowej na kwotę 150,5 mln zł. Bank, pomimo ich obniżenia, nadal miał wysokie koszty finansowania. - Wszystko to powodowało, że nie było realnych szans na wyjście z luki kapitałowej. Co bardzo istotne, główny akcjonariusz pozostawał bierny, mimo czytelnego stanowiska organów nadzoru, że bank powinien skupić się na jak najszybszym uzupełnieniu brakującego kapitału przez inwestorów. W obliczu tak głębokich niedoborów kapitału, objęcie 25 mln zł nowej emisji przez Getin Holding w grudniu nie mogło nic zmienić – mówi prezes BFG. Luka kapitałowa Idei wynosiła ostatnio około 1 mld zł.
KNF potwierdziła 28 grudnia 2020 r. stan zagrożenia Idea Banku upadłością oraz brak przesłanek wskazujących, że możliwe do podjęcia działania nadzorcze lub działania prywatne podmiotu pozwolą we właściwym czasie usunąć to zagrożenie. - Sam bank w swoich raportach informował, że jego wskaźniki kapitałowe są zdecydowanie poniżej poziomów wymaganych prawem. Bank w raportach pisał również o możliwości uruchomienia procedury przymusowej restrukturyzacji. Na tym tle nasza decyzja powinna być zrozumiała dla wszystkich czytelników raportów bieżących i okresowych Idea Banku, z akcjonariuszami i członkami Rady Nadzorczej na czele – dodaje szef BFG.