W 2020 r. zysk netto grupy wyniósł 733 mln zł, czyli urósł o ponad 19 proc. To jedyny z dużych banków na GPW, który poprawił wynik (w 2019 r. obciążały go jeszcze koszty fuzji). Udało się to mimo 236 mln zł dodatkowych kosztów ryzyka związanych z pandemią, 168 mln zł rezerw na postępowania sądowe dotyczące hipotek frankowych oraz niższego o 109 mln zł wyniku odsetkowego z powodu cięcia stóp.
Zarząd zwołał zwyczajne walne zgromadzenie na 24 marca i zawarł w porządku obrad punkt dotyczący informacji na temat sytuacji hipotek frankowych z uwzględnieniem wstępnej analizy założeń programu dobrowolnych ugód według propozycji KNF. Zarząd rekomenduje ze względu na niewiadome – z których główną jest potencjalny wpływ orzeczenia Sądu Najwyższego i konieczność dalszych analiz – powstrzymanie się od podejmowania jakichkolwiek decyzji do czasu orzeczenia SN. Ma ono zapaść dzień po walnym zgromadzeniu, czyli 25 marca. „Treść orzeczenia będzie stanowić kierunkowskaz dla sądów powszechnych oraz będzie mieć wpływ na sytuację klientów i obsługujących ich prawników, a także na szacowany poziom rezerw na postępowania sądowe" – podał BNP Paribas, który ma 4,8 mld zł hipotek frankowych (co stanowi 6,1 proc. kredytów brutto) i oszacował koszt przewalutowania według propozycji KNF na 0,7 mld zł (tylko kredyty denominowane, których ma 43 proc., pozostałe 57 proc. to czysto walutowe) i 1,3 mld zł (cały frankowy portfel). „Po ogłoszeniu uchwały SN konieczna będzie ponowna analiza parametrów stosowanych do wyliczenia rezerw na postępowania sądowe, korekta w założeniach dla różnych scenariuszy oraz ocena wpływu orzeczenia na toczące się postępowania" – podał bank. Na koniec grudnia miał 200 mln zł rezerw na franki. Jest w trakcie badania zainteresowania klientów ugodami, później przeprowadzi test oparty na konkretnych kalkulacjach. Zarząd zaznacza, że na razie jest za wcześnie, aby stwierdzić, czy na szeroką skalę będzie oferował ugody. MR