- Nie podjęliśmy żadnych decyzji, uważamy, że to sprawa tak poważna i ma tak istotny wpływ na finanse naszego banku, że zanim podejmiemy decyzję, będziemy chcieli uzyskać rekomendację rady nadzorczej i walnego zgromadzenia - powiedział Michał Gajewski, prezes Santandera, podczas dzisiejszego zwyczajnego walnego zgromadzenia.

Deklaruje, że prace nad programem ugód z frankowiczami trwają i bank przekazał kwestionariusz wybranej grupie swoich klientów. - Wykonujemy również pierwsze testy, ale dane, które mamy dotychczas, jeszcze nie pozwalają, żeby jakąkolwiek decyzję zarekomendować – zastrzega Gajewski. Ocenia, że ryzyko prawne związane z frankowymi hipotekami bank uznaje za jedno z najbardziej istotnych, a sytuacja jest "bardzo dynamiczna". Wcześniej zarząd zastrzegał, że przedstawi swoją rekomendację w sprawie ugód po przeprowadzeniu i analizie ankiet.

Wprawdzie dzisiaj w porządku obrad walnego zgromadzenia był punkt dotyczący ugód z frankowiczami, ale nie planowano głosowania w tej sprawie. Przedstawiono jedynie informacje na ten temat. Chodzi o pomysł przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego, który zakłada, że hipoteki frankowe powinny być przewalutowane po kursie z dnia zaciągnięcia i przeliczone tak, jakby od początku były złotowymi. W tym tygodniu odbędą się również walne zgromadzenia mBanku, Millennium i BNP Paribas. Każdy z nich umieścił w porządku obrad punkt dotyczący ugód, ale i w ich przypadku głosowania najpewniej nie będzie. Banki oczekują na uchwałę Sądu Najwyższego w sprawach frankowych, której publikację przełożono na 13 kwietnia z 25 marca.

Santander szacuje, że strata banku wynikająca z konwersji kredytów według propozycji KNF wyniosłaby ok. 2,7 mld zł na poziomie jednostkowym i ok. 3,5 mld zł na poziomie skonsolidowanym, przy założeniu, że wszyscy aktualnie frankowicze zgodziliby się na ugody.