Wydaje się, że jeden z kluczowych czynników stojących za wzrostem wspaniałej siódemki, który wygenerował w tym roku prawie dwie trzecie wzrostu indeksu S&P 500, stracił na znaczeniu dla inwestorów: w obliczu narastających obaw przed recesją, wzrostu zysków gigantów technologicznych w połączeniu z solidnym przepływy pieniężne i bilanse, uczyniły z nich giełdowy raj.
Dodatkowo dzięki boomowi na sztuczną inteligencję grupa wzrosła o prawie 100 proc. do połowy lipca w porównaniu z około 20 proc. w przypadku S&P 500. Jednak w miarę wzrostu zaufania do gospodarki po lipcowej podwyżce stóp procentowych Rezerwy Federalnej, którą inwestorzy teraz widzą pod koniec tego cyklu zyski tytanów technologii stały się bardziej przytłumione. Od końca lipca grupa wzrosła o około 6 proc., podczas gdy szeroki rynek wzrósł o około 4 proc.
Nadal istnieje grupa ekonomistów przewidujących, że Fed, walcząc z inflacją, wywoła recesję. Na razie jednak inwestorzy przyjmują koncepcję miękkiego lądowania, poszerzając swoje horyzonty o mniejsze spółki technologiczne i inne sektory, które przez większą część 2023 r. pozostawały na minusie.