Amerykańskie indeksy giełdowe zaczynały poniedziałkową sesję od niewielkich zwyżek. Dow Jones Industrial zyskiwał na jej początku 0,2 proc. Przez ostatni miesiąc zyskał on blisko 4 proc., a do rekordowego poziomu ze stycznia 2022 r. dzieliło go już tylko nieco ponad 5 proc. Rekord znów znalazł się też w zasięgu indeksu S&P 500. Od historycznie wysokiego poziomu dzieliło go w poniedziałek około 6 proc. W przypadku Nasdaq 100 ten dystans wynosił wówczas około 8 proc. Szerszemu indeksowi Nasdaq Composite do rekordu brakowało 13,5 proc., ale nawet on wrócił na poziom ze stycznia 2022 r. Amerykańskie indeksy giełdowe są więc wyżej niż wtedy, gdy Fed zaczął podnosić stopy procentowe.
Czas zwyżek
To, że amerykański rynek akcji radził sobie w ostatnich miesiącach tak dobrze, jest nie tylko efektem boomu związanego ze sztuczną inteligencją. Na poprawę nastrojów na giełdzie wpływ miało również to, że jak na razie nie sprawdziły się prognozy mówiące o recesji w USA, a także to, że amerykańska inflacja konsumencka zeszła już do poziomu 3 proc. (w odczycie za czerwiec). Sezon wyników za drugi kwartał jak na razie okazał się natomiast lepszy od oczekiwań. Spośród spółek z indeksu S&P 500, które do poniedziałkowego otwarcia opublikowały raporty kwartalne, aż 78 proc. pozytywnie zaskoczyło wysokością swoich zysków.
Współczynnik c/z dla indeksu S&P 500 (liczony w odniesieniu do prognozowanych zysków) zbliża się obecnie do 20. David Kostin, główny strateg Goldman Sachs, twierdzi, że są spore szanse na to, że dojdzie on na koniec roku do 21, a indeks zakończy grudzień na poziomie 4825 pkt, czyli o 6 proc. wyżej od piątkowego zamknięcia. Stanie się tak, jeśli hossa związana z boomem na sztuczną inteligencję stanie się szersza. W ostatnich tygodniach można było natomiast zaobserwować, że zwyżki obejmują coraz większą grupę spółek. Na piątkowym zamknięciu akcje 154 firm z indeksu S&P 500 były o mniej niż 5 proc. od swoich szczytów z okresu ostatnich 12 miesięcy. 320 spółek z tego indeksu dzieliło natomiast od rocznych maksimów mniej niż 15 proc.
Prognozy większości strategów są jednak dosyć konserwatywne. Mediana projekcji zebranych przez agencję Bloomberga przewiduje, że S&P 500 zakończy 2023 r. na poziomie 4300 pkt, czyli że wróci na poziom z pierwszej połowy czerwca. Najwięksi optymiści (Fundstrat) spodziewają się, że indeks dojdzie do 4825 pkt, a najwięksi pesymiści (BNP Paribas), że zakończy on rok na poziomie 3400 pkt. Uwzględniona tam projekcja Davida Kostina z Goldman Sachs, będąca głównym scenariuszem, sugeruje natomiast dojście S&P 500 do 4500 pkt.