Fala poprawy nastrojów na krajowym rynku finansowym związana jest z umocnieniem złotego względem dolara oraz euro. Naszą szczególną uwagę zwraca, ze względu na kwestie, które omówimy w dalszej części artykułu, ta druga waluta. Kurs EUR/PLN, który jeszcze na jesieni ub.r. osiągał wysokie poziomy, niewidziane od rozpoczęcia napaści Rosji na Ukrainę w końcówce lutego 2022, w ostatnim czasie dla odmiany zawędrował najniżej od dziesięciu miesięcy (ok. 4,62 w momencie pisania tego artykułu).
Tym samym notowania EUR przeskoczyły od jesieni ub.r. z okolic górnego ograniczenia kanału zwyżkowego, jaki na wykresie został zbudowany od czasu wybuchu pandemii, w okolice jego dolnego ograniczenia. Fani analizy technicznej mogą się zastanawiać, czy teraz przypadkiem nie nadchodzi czas na kolejne wahnięcie w drugą stronę...
Nie na analizie technicznej skupimy jednak uwagę w niniejszym artykule, lecz na analizie fundamentalnej, a konkretnie na tzw. parytecie siły nabywczej. Zgodnie z tą teorią fundamentalnie uzasadniony na dłuższą metę poziom kursu walutowego jest kształtowany przez relacje między inflacją w porównywanych krajach. Jeżeli w kraju „A” inflacja jest uporczywie wyższa niż w kraju „B”, to oznacza to, że pieniądz kraju „A” relatywnie szybciej traci swą moc nabywczą (coraz mniej można za niego kupić), co z czasem powinno wywierać presję na spadek kursu waluty kraju „A” względem waluty „B”.
1. Od jesieni kurs euro przebył drogę od górnej do dolnej strefy swego postpandemicznego pasma wahań
Punkt zwrotny
Przyjrzyjmy się tej kwestii w obecnych realiach. Jak pokazujemy na drugim wykresie, aż do czasu wybuchu pandemii inflacja zarówno w strefie euro, jak i Polsce była niska i porównywalna – dzięki temu kurs EUR/PLN mógł zachowywać się stabilnie na przestrzeni lat, bo nie był wytrącany z równowagi. Jednak wybuch pandemii z rozmaitych powodów okazał się punktem zwrotnym. Od tego czasu indeksy cen towarów i usług konsumpcyjnych w Eurolandzie i Polsce zaczęły się coraz bardziej rozjeżdżać. Od trzech lat inflacja w naszym kraju notorycznie przewyższa inflację w strefie euro. Obecnie narastająca od początku 2020 dysproporcja we wzroście wskaźników HICP to już ok. 20 pkt proc.!