Odchodzący szef Banku Japonii, Haruhiko Kuroda, i nowy szef, Kazuo Ueda, mówili zgodnie, kiedy w piątek wyszły na jaw najgorsze dane dotyczące inflacji od 1981 roku: „Ta inflacja zniknie sama, a my” zamierzamy utrzymać lekkomyślną politykę ujemnych stóp procentowych i drukowania pieniędzy - pisze Wolf Richter.
Kuroda całą swoją kadencję w BoJ stawia na tę politykę i nie może się teraz wycofać, bez względu na to, co robi inflacja, a inflacja to robi; a Ueda nie może przeciwstawić się Kurodzie. Szefem zostanie w kwietniu i do tego czasu będzie śpiewał na tę sama nutę. W końcu nastąpi przegląd polityki pieniężnej, który okaże się, że te zasady działały świetnie, ale może nadszedł czas, aby je trochę dostosować. Wszystko to potrwa do drugiej połowy tego roku i do tego czasu BoJ będzie z całych sił napędzał tę inflację.
Japoński bazowy indeks cen konsumpcyjnych dla wszystkich pozycji bez świeżej żywności, którego BoJ używa do celu inflacyjnego na poziomie 2 proc., wzrósł w styczniu o 4,2 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym, co jest najgorszym wskaźnikiem od 1981 r., wynika z danych japońskiego biura statystycznego. Indeks jest teraz ponad dwukrotnie wyższy od celu wyznaczonego przez BoJ, po przekroczeniu wszystkich poprzednich czterech wzrostów, z których trzy były napędzane podwyżkami podatków konsumpcyjnych. Inflacja przekroczyła cel inflacyjny Banku Japonii w kwietniu 2022 r.