Osiem spółek, które skorzystało z wojennej zawieruchy

Wojna w Ukrainie i związane z nią zawirowania na rynkach stworzyły warunki do przyspieszenia wzrostu biznesu niektórych spółek z warszawskiej giełdy. Część z nich wykorzystała szansę, wypracowując dużo lepsze wyniki niż rok wcześniej.

Publikacja: 23.02.2023 21:00

Osiem spółek, które skorzystało z wojennej zawieruchy

Foto: fot. Robert Gardzinski

Wraz z wybuchem wojny do łask wróciły zapomniane branże, takie jak producenci sprzętu wojskowego, konserw i dań gotowych czy firmy węglowe i energetyczne. Duże oczekiwania w cenach ich akcji, które poszybowały po rosyjskiej inwazji, nie w każdym przypadku były uzasadnione. Nie brakuje jednak firm, które wykorzystały swoją szansę.

Otoczenia wsparło wyniki

Nowa wojenna rzeczywistość nieco nieoczekiwanie stworzyła niektórym firmom doskonałe warunki do poprawy zysków i marż. – Atak agresji Rosji na Ukrainę spowodował duże zawirowania cen surowców, co miało istotne przełożenie na wyniki spółek, szczególnie tych z branży paliwowej. Patrząc na wyniki PKN Orlen (przejęcie Lotosu i PGNiG), były one imponujące na tle rynku, mimo że sam kurs giełdowy spadł w ciągu ostatnich 12 miesięcy – wskazuje Bartłomiej Zalewski, ekspert z BM Alior Banku. Efektowna poprawa wyników to w znacznej mierze efekt dużo wyższych rok do roku marż rafineryjnych płockiego koncernu. Do tego trzeba też doliczyć pozytywny wpływ konsolidacji wyników przejętego PGNiG i Lotosu. Analitycy spodziewają się niemal potrojenia wyniku netto, do rekordowych 30 mld zł przy 317 mld zł przychodów.

Za sprawą znakomitej koniunktury na rynku węgla w okres wynikowych żniw, odznaczający się ponadprzeciętnie wysokimi marżami, weszły spółki węglowe. – Bardzo dobre wyniki zostały wypracowane przez spółki wydobywcze, takie jak Bogdanka i JSW, których kursy równie istotnie wzrosły od wybuchu wojny. Kluczową rolę w poprawie wyników tych spółek miały rosnące ceny węgla. W parze z dobrymi wynikami i wzrostem kursu (ok. 150 proc. r./r.) wypadły akcje spółki Bumech, które zyskały dzięki dobremu sentymentowi w górnictwie – zauważa Zalewski. Mimo stabilizacji cen węgla koksującego na niższych poziomach w ostatnich miesiącach JSW była w stanie wygenerować wyższe zyski niż przed rokiem. Szacunki analityków mówią nawet o 8 mld zł zysku netto wobec niespełna 1 mld zł rok wcześniej.

Za sprawą wysokich stóp do beneficjentów nowej rzeczywistości można zdaniem eksperta zaliczyć banki. – Wybuch wojny, który rozkręcił na dobre rosnącą inflację, miał duży wpływ na politykę banków centralnych, które ruszyły z podwyżkami stóp procentowych. Takie otoczenie sprzyjało sektorowi bankowemu, którego wynik netto na koniec grudnia 2022 roku wyniósł 12,5 mld i był o 6,5 mld wyższy niż rok wcześniej – podkreśla.

Czytaj więcej

Na GPW rok pod znakiem wojny i inflacji. Część spadków odrobiona

Skokowa poprawa

W nowym otoczeniu bardzo dobrze odnalazły się niektóre mniejsze spółki. Bardzo udany okres spod względem wyników zanotował Unimot, który skorzystał na zawirowaniach podaży na rynku surowców związanych z wojną w Ukrainie i ograniczeniem eksportu paliw z Rosji. – Spółka bardzo dobrze odnalazła się w nowej rzeczywistości. W 2022 roku odnotowała rekordowe wyniki. Skorzystała m.in. na zmianie kierunków dostaw paliw na rynku ukraińskim, co pośrednio wpłynęło także na rynek polski. Odcięcie się Ukrainy od importu paliw z Rosji i Białorusi wykreowało nowy popyt na paliwa z kierunku UE (głównie z Polski, Bałkanów i Litwy), a jednym z głównych eksporterów na rynek ukraiński stał się właśnie Unimot. Dodatkowo przełożyło się to także na podniesienie premii lądowych na rynku polskim, co pozwoliło na realizację przez spółkę bardzo wysokich marż na imporcie diesla do kraju – wyjaśnia Krzysztof Pado, analityk DM BDM.

Spektakularną poprawą wyników może się pochwalić Arctic Paper, choć nałożył się na to także efekt popandemicznego ożywienia na rynku papieru. Papiernicza grupa wypracowała rekordowe wyniki dzięki korzystnej koniunkturze na rynkach papieru i celulozy. – Arctic Paper ma bez wątpienia za sobą rekordowy rok pod względem wyników. W 2022 r. spółka wypracowała przychody na poziomie 4,894 mld zł, co oznacza wzrost o 43,4 proc. r./r. Wyższe przychody przełożyły się na wyższe zyski. Zysk netto wyniósł 756,8 mln zł, co oznacza ponadczterokrotny wzrost w stosunku do analogicznego okresu 2021 r. – zauważa Artur Wizner, analityk DM Banku BPS. Jego zdaniem w dłuższym horyzoncie czasowym możliwa jest kontynuacja trendu wzrostowego (od wybuchu wojny kurs zyskał ponad 150 proc.) pod warunkiem poprawy (już) bardzo dobrych wyników. – Kluczowym czynnikiem będzie reakcja strony popytowej w odpowiedzi na spowolnienie gospodarcze w Polsce i krajach Europy Zachodniej, w których znajdują się główni klienci spółki – dodaje.

Z kolei Cognor skorzystał w 2022 r. na nagłym skoku cen stali i popytu, co miało przełożenie na rekordowe wyniki hutniczej spółki, choć w dalszej części roku zaczął słabnąć popyt w branży budowlanej. Zarząd podtrzymał niedawno wcześniejsze zapowiedzi, że rekordowe wyniki finansowe grupy z poprzedniego roku mogą być trudne do powtórzenia w 2023 roku z powodu dekoniunktury na rynku wyrobów stalowych. Spółka jednak liczy na odbudowę popytu na stale budowlane w II połowie roku.

Odporni na zawirowania

Mniej oczywistymi beneficjentami są dystrybutorzy części samochodowych. Giełdowi dystrybutorzy części samochodowych 2022 rok mogą zaliczyć do bardzo udanych, będąc beneficjentem rosnącego rynku napraw samochodowych i utrzymującego się dużego zapotrzebowania na części na rynku wtórnym (dłuższy okres ich eksploatowania pojazdów), co znalazło odzwierciedlenie w rekordowych przychodach i zyskach Inter Carsu i Auto Partnera. Utrzymujący się wysoki popyt na części zamienne pozwalał przenosić im większość rosnących kosztów surowców i transportu na klienta i utrzymywać wysoką rentowność sprzedaży.

Nietypowym przykładem jest Asbis, który sprawił inwestorom pozytywną niespodziankę, choć z początkiem inwazji rynek miał spore obawy o spółkę, która posiadała dużą ekspozycję na Rosję i Ukrainę. Ta jednak szybko je rozwiała, przekierowując sprzedaż na inne rynki krajów byłego ZSRR. – Pomimo zatrzymania biznesu w Rosji i Białorusi Asbis zdołał przekierować swoją uwagę na inne kraje WNP (np. Kazachstan, Gruzja, Armenia) oraz przyjął nową strategię silniejszego rozwoju w obszarze Bliskiego Wschodu i Afryki oraz wejście w nowe linie produktowe. Ponadto spadek sprzedaży w 2022 r. w samej Ukrainie może być oceniony jako mniejszy od początkowych oczekiwań. W efekcie, pomimo licznych perturbacji, spółka w ubiegłym roku zmniejszyła przychody o 12,6 proc., jednocześnie zysk EBIT spadł o zaledwie 2,5 proc. r./r., dzięki czemu notowania powróciły po spadkach w I kwartale do swoich maksimów z 2021 roku – wskazuje Michał Krajczewski, analityk BM BNP Paribas.

Opinie

Negatywne efekty wojny mogą być bardziej odczuwalne w tym roku

Krzysztof Mrówczyński, menedżer ds. analiz sektorowych, Bank Pekao

Wpływ wojny w Ukrainie na sytuację polskich firm był w minionym roku słabszy, niż można było tego oczekiwać. Jednak jej pośrednie konsekwencje mogą być wbrew pozorom bardziej odczuwalne w roku bieżącym. Wojna doprowadziła do kryzysu na europejskim rynku energii, obniżenia nastrojów unijnych firm i konsumentów, a inflacja i wzrost stóp procentowych wiodących banków centralnych przyczyniły się do globalnego spowolnienia gospodarczego. Efekty pogarszającej się koniunktury w UE były w 2022 r. amortyzowane przez dalsze osłabienie złotego, poprawiające konkurencyjność polskich firm.

Pogorszenie nastrojów gospodarstw i wywołany inflacją wzrost stóp procentowych ograniczył popyt na dobra trwałego użytku, jak również na niektóre usługi. Stabilizująco na popyt na dobra pierwszej potrzeby wpływał z kolei napływ uchodźców. Ogólnie jednak negatywny wpływ na konsumpcję jest wyraźny – spowalnia ona w szybkim tempie.

Dużym wyzwaniem dla firm okazały się galopujące ceny energii i wielu materiałów produkcyjnych. W II połowie 2022 r. i w tym roku inflacja stała się ponadto ważnym czynnikiem ograniczającym popyt.

Beneficjentami trendów obserwowanych w 2022 r. były przede wszystkim branże surowcowe (górnictwo, rolnictwo) oraz energetyka i gazownictwo.

Polskie firmy nauczyły się funkcjonować w nowej rzeczywistości, ale do normalności wciąż daleko

Maciej Nałęcz analityk sektorowy, Santander Bank Polska.

Po roku trwania wojny widzimy stopniowy spadek jej wpływu na działalność gospodarczą firm w Polsce. Jeszcze w kwietniu ubiegłego roku nieco ponad 30 proc. firm zgłaszało, że skutki wojny mają poważny wpływ lub wręcz zagrażają ich dalszej działalności. Dziś ten wskaźnik spadł do ok. 20 proc., co oznacza, że firmy radzą sobie coraz lepiej. Jednak nie można mówić o powrocie do normalności.

Najbardziej zróżnicowaną sytuację w mitygowaniu efektów wojny widzimy w budownictwie. Z jednej strony największy postęp jest w segmencie m.in. infrastruktury drogowej i kolejowej. Z drugiej strony w segmencie budownictwa kubaturowego wciąż na poważne problemy wskazuje ok. 25–30 proc. firm. To tutaj najmocniej odczuwany jest wpływ wzrostu stóp procentowych, zwłaszcza w segmencie budownictwa mieszkaniowego, gdzie musimy liczyć się z nawet 30–40 proc. niższą sprzedażą mieszkań niż w ub.r. Będzie to dużym wyzwaniem dla firm budowlanych, a pośrednio odbija się na producentach dóbr trwałych, takich jak meble, sprzęt AGD czy materiałów budowlanych. O powrocie do normalności nie możemy również mówić na rynku energii – pomimo powrotu ropy czy gazu do cen sprzed wybuchu wojny taryfy za energię elektryczną ani ceny na stacjach nie wróciły do niższych poziomów.

Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?
Analizy rynkowe
Czy Święty Mikołaj zawita w tym roku na giełdę?