#WykresDnia: Rosyjskie stopy w górę

Bank Rosji podniósł w trybie nadzwyczajnym podstawową stopę do 20 proc. z 9,5 proc. Podkreśla, że podwyżka stóp jest konieczna, aby depozyty rublowe były atrakcyjne.

Publikacja: 28.02.2022 10:33

#WykresDnia: Rosyjskie stopy w górę

Foto: Simon Dawson/Bloomberg

Bloomberg

W poniedziałek rosyjski bank centralny ostro podniósł swoją kluczową stopę procentową do 20 proc., dzień po ogłoszeniu szeregu środków wspierających rynki krajowe, gdy starał się poradzić sobie z skutkami ostrych zachodnich sankcji w odwecie za inwazję Moskwy na Ukrainę.

Bank podniósł główną stopę z 9,5 proc., aby przeciwdziałać ryzyku deprecjacji rubla i wyższej inflacji, a także nakazał firmom sprzedać 80 proc. swoich przychodów walutowych.

Zewnętrzne warunki dla rosyjskiej gospodarki drastycznie się zmieniły – napisał bank centralny w komunikacie dodając, że podwyżka stóp „zapewni wzrost oprocentowania depozytów do poziomów niezbędnych do zrekompensowania zwiększonej deprecjacji i ryzyka inflacji”.

Poniedziałkowe kroki wzmacniają inne działania ogłoszone w niedzielę, w tym zapewnienie banku centralnego o wznowieniu zakupów złota na rynku krajowym, rozpoczęcie aukcji odkupu bez limitów oraz złagodzenie ograniczeń w zakresie otwartych pozycji walutowych banków.

Bank zwiększył także zakres papierów wartościowych, które mogą być wykorzystane jako zabezpieczenie w celu uzyskania kredytów i nakazał uczestnikom rynku odrzucać oferty sprzedaży rosyjskich papierów wartościowych zagranicznych klientów. Prezes banku centralnego Elvira Nabiullina przeprowadzi briefing o godzinie 13:00 GMT, poinformował bank w oświadczeniu w poniedziałek.

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Złoty oberwał rykoszetem

Podjęto kroki po tym, jak zachodni sojusznicy Ukrainy nałożyli w sobotę sankcje, podejmując działania mające na celu wykluczenie dużych rosyjskich banków z głównego globalnego systemu płatniczego SWIFT i ogłosili inne środki mające na celu ograniczenie wykorzystania przez Moskwę skrzyni wojennej o wartości 630 miliardów dolarów w celu podważenia sankcji. Miały prawdopodobnie zadać druzgocący cios rosyjskiej gospodarce i utrudnić rosyjskim bankom i firmom dostęp do międzynarodowego systemu finansowego. W poniedziałek rubel spadł o prawie 30% do rekordowo niskiego poziomu w stosunku do dolara.

Czytaj więcej

Rubel stracił prawie 30 procent. Szokowa podwyżka stóp

Rosjanie czekali w niedzielę w długich kolejkach przed bankomatami, obawiając się, że nowe sankcje Zachodu związane z inwazją Moskwy na Ukrainę spowodują niedobory gotówki i zakłócą płatności.

– W weekend w Rosji rozpoczęła się panika bankowa… i inflacja natychmiast gwałtownie wzrośnie, a rosyjski system bankowy prawdopodobnie będzie w tarapatach – powiedział Jeffrey Halley, starszy analityk rynku w OANDA z siedzibą w Azji.

Analitycy Nomury twierdzą, że nowe środki odwetowe Zachodu wobec Rosji mogą mieć szersze konsekwencje globalne. – Te sankcje Zachodu prawdopodobnie w końcu zaszkodzą przepływom handlowym z Rosji (około 80 proc. transakcji walutowych obsługiwanych przez rosyjskie instytucje finansowe jest denominowanych w USD), co również zaszkodzi perspektywom wzrostu głównych partnerów handlowych Rosji, w tym Europy i uważamy, doprowadzi do większej presji inflacyjnej i ryzyka stagflacji – napisali analitycy w nocie do klientów.

Energetyczny koncern BP otworzył nowy front w zachodniej kampanii na rzecz izolowania rosyjskiej gospodarki, podejmując decyzję o rezygnacji z udziałów w państwowej spółce naftowej Rosnieft za cenę do 25 mld USD, co jest najbardziej agresywnym posunięciem firmy w odpowiedzi na inwazję Moskwy na Ukrainę. Rosyjska działalność gospodarcza innych zachodnich korporacji również znajduje się w centrum uwagi, ponieważ rządy dokręcają finansowe śruby Moskwie. Europejski Bank Centralny poinformował w poniedziałek, że kilka europejskich spółek zależnych Sbierbanku Russia, w większości należących do rządu rosyjskiego, upada lub prawdopodobnie upadnie ze względu na reputacyjne koszty wojny na Ukrainie.

Rosyjski bank centralny w kilku komunikatach w niedzielę dążył do zapewnienia stabilności finansowej. Powiedział, że wznowi kupowanie złota na rynku krajowym od 28 lutego. Dodał, że klienci banków objętych sankcjami nie będą mogli korzystać ze swoich kart bankowych poza Rosją, a karty wydane przez banki objęte sankcjami nie będą działać w Google Pay ani Apple Pay. Nakazał także graczom rynkowym odrzucenie prób sprzedaży rosyjskich papierów wartościowych przez zagranicznych klientów, jak wynika z dokumentu banku centralnego, do którego dotarł Reuters.

Może to skomplikować plany norweskich i australijskich funduszy majątkowych, które poinformowały, że planują zlikwidować ekspozycję na rosyjskie spółki giełdowe.

Chcąc wstrzyknąć gotówkę do systemu finansowego bank centralny zapowiedział, że nie będzie limitu na „dostrajającej” aukcji repo, którą planuje przeprowadzić w poniedziałek, i dodał, że system bankowy pozostał stabilny po nowych sankcjach wymierzonych w instytucje.

Bank Rosji poinformował, że karty bankowe działają normalnie i że fundusze klientów są dostępne w dowolnym momencie. Powiedział, że znacznie zwiększy to zakres papierów wartościowych, które mogą być wykorzystane jako zabezpieczenie kredytów z banku centralnego.

Dodał również, że po nałożeniu sankcji tymczasowo łagodzi ograniczenia dotyczące otwartych pozycji walutowych banków. Środek, który pozwala bankom cierpiącym z powodu „okoliczności zewnętrznych” utrzymywać pozycje powyżej oficjalnych limitów, będzie obowiązywał do 1 lipca, stwierdzono w komunikacie.

Bank centralny zapowiedział, że będzie nadal monitorował zmiany pozycji walutowych „w celu zagwarantowania normalnego funkcjonowania rynków walutowych i pieniężnych oraz stabilności finansowej instytucji kredytowych”.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty