Przyszły rok będzie dla spółek meblowych sporym wyzwaniem. Najistotniejszym czynnikiem będzie wielkość popytu na rynkach zagranicznych. Nie spodziewam się tam dużego wzrostu sprzedaży, ale raczej stabilizacji. W Polsce oczekuję słabego popytu na wszystkie produkty i materiały związane z branżą wykończeniową. Do użytku będzie oddawanych coraz mniej mieszkań, a to rynek pierwotny jest motorem napędzającym krajową sprzedaż mebli – komentuje Radosław Łukaszczuk, analityk Millennium Domu Maklerskiego. Według niego rynek remontowy też wypada bardzo słabo, bo Polacy rzadko decydują się na wymianę mebli, a rosnące bezrobocie oraz spadająca dynamika płac z pewnością tego nawyku nie zmienią.
Wtóruje mu Bartosz Arenin, analityk Domu Maklerskiego PKO BP. – Oczekuję, że przyszły rok będzie nadal trudny dla producentów mebli, głównie za sprawą spodziewanego spadku popytu krajowego, także w segmencie mebli tańszych. Całkowity popyt na polskie meble będzie jednak głównie uzależniony od sytuacji gospodarczej za granicą, ponieważ dominująca część produkcji naszych firm trafia na eksport.
W ostatnich kwartałach sprzedaż była wspierana przez korzystny kurs walutowy. Euro było droższe o 20 – 30 proc., licząc rok do roku, co pozwalało na generowanie nadal przyzwoitych przychodów ze sprzedaży przy mniejszym wolumenie sprzedawanych produktów – twierdzi Bartosz Arenin. – Nie bez znaczenia dla branży meblowej pozostanie także sytuacja na rynku nieruchomości w Polsce, gdyż to ze strony nabywców nowych lokali pochodzi istotna część zapotrzebowania na materiały do wykańczania wnętrz, w tym nowe meble. Polacy, w odróżnieniu od zachodnich sąsiadów, nadal dosyć rzadko decydują się przy remontach mieszkań na całkowitą wymianę posiadanych mebli.
Analitycy podkreślają, że wyzwaniem dla eksporterów mebli będą kursy walut, to, w jaki sposób firmy poradzą sobie z umocnieniem złotego. – Są obawy, że niektóre spółki po problemach z opcjami przestaną zabezpieczać ekspozycję walutową, a nie powinny tego robić. Firmy powinny zawierać najprostsze kontrakty, zabezpieczające do 80 proc. ekspozycji, z jasnymi regułami, tak żeby je rozumiały – komentuje Radosław Łukaszczuk. Problemy z opcjami walutowymi miały m.in. Paged Meble i Mebelplast.
[srodtytul]Giełdowe spółki trzymają się mocno[/srodtytul]