[srodtytul]Horyzont krótkookresowy – formacja flagi scenariuszem bazowym[/srodtytul]
W krótkim horyzoncie czasowym ostatnie dwa tygodnie przyniosły, krok po kroku, zmianę sytuacji technicznej w stosunku do sytuacji wyjściowej, jaką była fala spadkowa trwająca przez większość sierpnia. Wszystko zaczęło się jeszcze ostatniego dnia minionego miesiąca, kiedy WIG przebił zniżkującą linię biegnącą po lokalnych górkach z 4 i 23 sierpnia. Potem kupujący stawali się coraz śmielsi. Wkrótce indeks sforsował drugie ze wspomnianych maksimów tworzących przebitą wcześniej zniżkującą linię. Przypieczętowaniem sukcesu było sforsowanie szczytu z początku sierpnia.
W ten sposób w książkowy sposób WIG zakończył korektę spadkową z minionego miesiąca i ustanowił nowy rekord krótkoterminowego trendu zwyżkowego, którego początki sięgają jeszcze lipca. Gdyby iść dalej tym tropem i przyjąć, że owa korekta spadkowa przybrała formę tzw. flagi, to zgodnie z teorią teraz należałoby oczekiwać fali zwyżkowej, która podniosłaby wartość WIG w okolice 45,4 tys. pkt, czyli prawie 4 proc. ponad piątkowym zamknięciem (zasięg potencjalnej zwyżki wyznacza się w tej formacji na podstawie fali wzrostowej poprzedzającej flagę, czyli w tym przypadku zasięg jest równy lipcowej zwyżce). Formacja flagi o tyle wydaje się trafną ramą do analizy wydarzeń w krótkim horyzoncie czasowym, że zgodnie z książkowymi schematami kształtowała się ona przez kilka tygodni, czemu na dodatek towarzyszyły malejące obroty akcjami. Także zgodnie z książkowym wzorcem wybiciu w górę z formacji towarzyszyło dla odmiany zwiększenie się aktywności inwestorów.
Nawet jeśli taki optymistyczny teoretyczny scenariusz się nie sprawdzi, to i tak o tym, że krótkoterminowy trend wzrostowy odchodzi do lamusa, powiedzieć będzie można dopiero po przebiciu poziomu wsparcia. Obecnie jest nim sierpniowy dołek (41 573 pkt w cenach zamknięcia). Do tego potrzebne byłoby nagłe, gwałtowne pogorszenie nastrojów. Gdyby sierpniowy dołek został przebity, należałoby już mówić nie o korekcie trendu zwyżkowego, lecz jego załamaniu.
[srodtytul]Średni okres – o krok od górnej granicy trendu bocznego[/srodtytul]