Po wprowadzeniu UTP giełda szykuje kolejną rewolucję na rynku

Jeszcze w tym roku pojawią się nowe wskaźniki WIG5 oraz WIG30. Projekt jest obecnie na etapie konsultacji. – W zależności od opinii może być on modyfikowany – zastrzega prezes GPW Adam Maciejewski.

Publikacja: 18.05.2013 10:28

Po wprowadzeniu UTP giełda szykuje kolejną rewolucję na rynku

Foto: ROL

Prezes warszawskiej giełdy Adam Maciejewski nie próżnuje. Po wdrożeniu systemu UTP   zapowiada kolejne zmiany.  Proponuje inwestorom nowe indeksy: WIG5 oraz WIG30. O ile idea rozszerzenia WIG20 o kolejne dziesięć spółek pojawiała się już wcześniej (wspominał o niej chociażby były prezes GPW Ludwik Sobolewski), to wyodrębnienie indeksu, który skupiałby tylko pięć największych firm, jest absolutną nowością na naszym rynku.

Jak tłumaczy Maciejewski, WIG5 miałby być indeksem produktowym, na bazie którego powstawałyby instrumenty pochodne czy też produkty strukturyzowane. WIG30 miałby być głównym wskaźnikiem mierzącym koniunkturę giełdową. Nowe wskaźniki mają być odpowiedzią na nie najlepszą koniunkturę zarówno na rynku kasowym, jak i pochodnych oraz wysokie koszty transakcji w segmencie derywatów. Co prawda projekt  jest na etapie konsultacji, jednak już teraz budzi dużo emocji.

Główne zmiany

Według propozycji GPW zarówno WIG5, jak i WIG30 miałyby być indeksami dochodowymi. Oznacza to, że przy ich obliczaniu byłyby uwzględnione dodatkowe zyski inwestorów, chociażby z tytułu wypłacanych dywidend. Inaczej jest w przypadku WIG20, który jest indeksem cenowym. Zmiany okresowe WIG30 miałyby być dokonywane co kwartał – tak samo jest w przypadku WIG20. Największe spółki mogłyby mieć maksymalnie 10 proc. udziałów. W WIG20 takie ograniczenie wynosi 15 proc. Maksymalna liczba przedstawicieli jednej branży wchodzących w skład WIG30 ma wynieść od pięciu do siedmiu spółek. W WIG20 nie może uczestniczyć więcej niż pięć spółek z jednego sektora giełdowego. Inne zasady obowiązywałyby przy ustalaniu WIG5. Zmiany okresowe byłyby dokonywane raz w roku. Nie byłoby także ograniczeń sektorowych. Nie zmieniłyby się zasady kwalifikacji spółek do poszczególnych wskaźników. Pod uwagę wciąż brana byłaby płynność danych walorów oraz kapitalizacja spółki. W skład WIG5 weszłyby PKO BP, Pekao, PZU, KGHM i PKN Orlen. Jakie firmy znalazłyby się w WIG30?

– Jeśli chodzi o WIG30, to byłby to obecny skład WIG20 (uwzględniając zmianę BZ WBK za Boryszew) plus pięć spółek z opublikowanej ostatnio przez giełdę listy rezerwowej,  czyli LPP, Azoty Tarnów, Cyfrowy Polsat, Alior Bank i Boryszew. Kolejne pięć firm pochodziłoby z dalszej części listy rankingowej. Na dziś są to: ING, TVN, Netia, Enea i Petrolinvest. Co prawda przed Eneą i Petrolinvestem są jeszcze Millennium i Getin Noble Bank, ale w indeksie WIG30 ma być ograniczenie do siedmiu spółek z sektora, więc wspomniane firmy już się do niego nie załapią. Również wejście Petrolinvestu do WIG30 wydaje się wątpliwe, gdyż giełda nie dopuściła kiedyś tej firmy do WIG20. Zamiast niego mógłby to być Midas – tłumaczy Maciej Marcinowski, analityk z DM BZ WBK.

Pomysł rozszerzenia indeksu największych spółek spotkał się z pozytywną reakcją większości rynku. – Rozszerzenie WIG20 o dziesięć spółek jest dobrym pomysłem. Firmy, które wejdą do niego, mają szanse zyskać zainteresowanie przede wszystkim inwestorów instytucjonalnych, co z kolei powinno się przełożyć na ich płynność. Ważniejszą zmianą z perspektywy inwestorów indywidualnych jest natomiast to, że WIG30 w odróżnieniu od WIG20 ma być indeksem dochodowym. To powoduje, że wszystkie fundusze, które chwalą się pobiciem WIG20, będą miały trudniej i zarządzający będą musieli się bardziej wykazać niż obecnie – mówi Michał Masłowski, wiceprezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych.

Wiele wątpliwości budzi WIG5. Co prawda w Europie można znaleźć giełdy, które posiadają indeksy skupiające pięć firm (np. giełda austriacka czy też turecka), jednak wielu specjalistów podaje w wątpliwość ten pomysł. Uważają, że indeks ten nie dostarczałby inwestorom żadnych wartościowych informacji. Prezes GPW mówi jednak, że jego rola ma być zupełnie inna. WIG5 ma być bazą dla innych instrumentów. Taka konstrukcja  implikowałaby większą zmienność niż w przypadku WIG20 czy też WIG30, co jest szczególnie ważne dla graczy inwestujących na rynku pochodnych.

Nowe zasady dla pochodnych

Mnożnik w przypadku futures na WIG5 wynosiłby 10 zł, dzięki czemu byłby on dostępy dla szerszego grona inwestorów. W przypadku WIG30 mnożnik ma wynosić 100 zł .

– Uważam, że zarówno pomysł wprowadzenia indeksu WIG5, jak i WIG30 jest dobry. Byłyby to produkty komplementarne, które dają szansę na poprawę płynności na rynkach  akcji i pochodnych. Futures na WIG30, przy większym mnożniku, będzie przede wszystkim produktem dla inwestorów instytucjonalnych, a jedną z jego zalet będą niższe koszty. Z kolei kontrakty na WIG5 będą przede wszystkim dla klientów detalicznych. Ważne jest również to, że nowe indeksy będą wskaźnikami dochodowymi. W przeszłości pojawiały się problemy z wyliczeniem teoretycznej wartości kontraktów na WIG20 związane z niepewnością dotyczącą dywidend – uważa Tomasz Bardziłowski, wiceprezes DI Investors.

Na razie nie wiadomo dokładnie, jak miałoby wyglądać techniczne przejście z kontraktów na WIG20 na WIG5 i WIG30. Prawdopodobnie futures na indeks największych spółek będą notowane do terminu wygaśnięcia. Oznaczałoby to, że przez pewien czas na GPW mielibyśmy trzy indeksy oraz kontrakty na te wskaźniki.  Nowe indeksy na GPW mogą się pojawić pod koniec tego bądź na początku przyszłego roku.

[email protected]

Waldemar Markiewicz, prezes Izby Domów Maklerskich

Przy podejmowaniu decyzji o zastąpieniu WIG20 wskaźnikami WIG5 oraz WIG30 trzeba być bardzo ostrożnym. WIG20 jest dobrym i płynnym indeksem. Wydaje się, że wprowadzenie WIG30 może mieć uzasadnienie, ale trzeba się zastanowić, czy płynność kontraktów na ten indeks nie przyczyni się do zmniejszenia płynności na WIG5. Animatorzy, którzy stanowią istotną część wolumenu obrotu, będą woleli koncentrować się na WIG30, który będzie bardziej płynny ze względu na fakt, że tutaj będą się koncentrowały obroty zarówno inwestorów instytucjonalnych, krajowych, jak i zagranicznych. Ze względu na wysoki przelicznik (100) dla proponowanego futures na WIG30 inwestorzy indywidualni będą handlowali raczej kontraktami na WIG5.

Mirosław Kachniewski, prezes Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych

Każda zmiana formuły i składu indeksu blue chips pociąga za sobą zmiany w składzie portfeli inwestycyjnych, ma zatem realny wpływ na notowania spółek. Dlatego ważne jest, aby skład indeksów był możliwie stabilny. I skoro już mielibyśmy zmieniać zasady konstruowania indeksu, to najsensowniejszym rozwiązaniem wydaje się taka modyfikacja, która określałaby nie tyle liczbę spółek w indeksie, ile parametry, jakie muszą być spełnione, aby spółka się tam znalazła. Wówczas nie byłoby np. sytuacji, że dobra spółka jest „wypychana" z indeksu tylko dlatego, że pojawiła się inna, lepiej spełniająca kryteria. Takie zmiany wymuszone arbitralnymi zasadami chyba nikomu nie służą, a mogą powodować niepotrzebne zamieszanie.

Adam Drozdowski, CFA, CIIA, doradca inwestycyjny

Benchmark powinien się pokrywać ze spektrum inwestycyjnym, dlatego preferowanym indeksem do porównań efektów zarządzania jest WIG. Nie sądzę, aby to się zmieniło po rozszerzeniu WIG20 do WIG30. Wciąż będzie to za wąski skład. Polska giełda zdominowana jest przez spółki średnie i małe. Ograniczenie benchmarku do 30 największych spółek nie oddawałoby możliwości inwestycyjnych. Tam, gdzie jako benchmark występował WIG20, zostanie zamieniony na WIG30, w pozostałych przypadkach nie spodziewam się zmian. Podobnie jak w przypadku OFE, fundusze inwestycyjne porównywane są pomiędzy sobą – jako benchmark stosowana jest wtedy grupa porównawcza. Benchmark statutowy ma wtedy mniejsze znaczenie.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?