[srodtytul]Średnie kroczące[/srodtytul]
Średnie to najbardziej klasyczny, elementarny zestaw wskaźników analizy technicznej. Ich idea jest prosta – podążają za dominującym na rynku trendem, a spadek notowań poniżej nich interpretuje się jako sygnał sprzedaży. Niekiedy przypisuje się im znaczenie prognostyczne (jako wsparcie lub opór), ale zdrowy rozsądek podpowiada, by nie przeceniać tego aspektu owych prostych wskaźników. Wiele oczywiście zależy od tego, z jak długiego okresu oblicza się średnią kroczącą. Zacznijmy od długoterminowych. Na przykład roczną średnią (w wypadku wykresu dziennego można ją przybliżyć jako średnią z 251 sesji) można z powodzeniem traktować jako barometr długoterminowego trendu na GPW (niekiedy stosuje się też średnią z 200 sesji). Od kiedy WIG znalazł się powyżej niej w lipcu 2009 r., urósł do tej pory o ok. 60 proc., ani razu nie spadając poniżej średniej. Wręcz idealnie sprawdziła się ona również w trakcie poprzedniej hossy z lat 2003–2007. Wówczas nie pojawił się ani jeden błędny sygnał, a zyski z trzymania akcji przekroczyły 300 proc. Kierowanie się roczną średnią pozwoliłoby też bezpiecznie przeczekać większość bessy z lat 2007–2008.
Ceną za tak dużą wiarygodność tego wskaźnika są czasem znaczne opóźnienia w stosunku do zmian trendu (np. WIG znalazł się powyżej niej dopiero po trzech miesiącach od startu hossy w roku 2009). Mniej cierpliwi gracze mogą pokusić się o stosowanie krótszych średnich. Pośrednim rozwiązaniem jest np. wskaźnik półroczny (w przybliżeniu ze 126 sesji). Daje co prawda więcej błędnych sygnałów, ale pozwala wcześniej uchwycić punkty zwrotne na wykresie.
[srodtytul]Kanał cenowy[/srodtytul]
Choć nazwa tego wskaźnika może być na pierwszy rzut oka mało zrozumiała, to jego konstrukcja jest banalnie prosta. Dolna linia kanału to nic innego niż minimalny poziom, na jakim notowania znajdowały się w zadanym okresie, a górna linia to maksymalny poziom notowań w tym samym czasie. Kanał zachowuje się podobnie jak średnia krocząca – podczas hossy stopniowo przesuwa się w górę, w czasie bessy podąża w dół.