Często jest tak, że spółki na to zaufanie pracują latami. Należycie się komunikują, pamiętają, aby to robić również w czasach, kiedy koniunktura nie dopisuje, regularnie wypełniają przyrzeczone prognozy wyników, itp. Taka praca u podstaw trwa często bardzo długo, a efekt jest niepewny. Tymczasem utrata zaufania następuje szybko. Przykładem takiej „polityki komunikacyjnej" jest postępowanie spółek związanych z Ryszardem Krauzem. „Starzy inwestorzy" znają i wiedzą, „z czym się je" Bioton i Petrolinvest. Ale co mają powiedzieć młodzi stażem, niedoświadczeni inwestorzy, którzy czytają po kolei takie komunikaty jak ten Domu Maklerskiego BZWBK:
„Ze względu na ograniczoną komunikację spółki z rynkiem, uniemożliwiającą jej rzetelną analizę, zaprzestajemy wydawania rekomendacji dla spółki Bioton".
Mocne, prawda? No to spójrzmy przy okazji, jaki porządek w dokumentach ma Petrolinvest. Jak donosi „Parkiet", (art. „Poważne uwagi audytora do raportu Petrolinvestu" z 21.03.2012), aktualnie w Petrolinveście działa audytor, który weryfikuje raport roczny za 2011 r. Oprócz bardzo mocnych stwierdzeń o problemach finansowych spółki czytamy także:
„BDO zauważyło też, że 170 mln zł wykazywanych aktywów nie ma pokrycia w dokumentach".
SII od dłuższego czasu domaga się wyjaśnień dotyczących biznesu prowadzonego przez Petrolinvest. Nie jest tajemnicą, że komunikacja spółki z rynkiem, w kontekście niezwykle zawiłych i trudnych do interpretacji komunikatów, zostawia bardzo wiele do życzenia. W konsekwencji tak prowadzonej komunikacji praktycznie uniemożliwia się inwestorom prawidłową wycenę spółki.