Akcje banków można kupić po umiarkowanych cenach

W sektorze bankowym można przebierać w spółkach, które od lat cechują się systematycznym przyrostem zysków i kapitałów. Cena za te pozytywne cechy nie wydaje się obecnie wygórowana

Aktualizacja: 18.02.2017 00:52 Publikacja: 02.04.2012 06:00

Akcje banków można kupić po umiarkowanych cenach

Foto: GG Parkiet

Od pół roku akcje banków na warszawskiej giełdzie nie wyróżniają się niczym szczególnym. Indeks WIG-Banki, podobnie jak np. WIG20, tkwi w szerokim trendzie bocznym. Z jednej strony to i tak poprawa w porównaniu z wrześniem ub.r., kiedy wskaźnik siły relatywnej indeksu branżowego względem WIG ustanawiał dwuletnie minimum (co swoją drogą dobitnie świadczyło o tym, jak bardzo kursy rodzimych banków są wrażliwe na turbulencje w zachodnim systemie finansowym). Z drugiej, obecnie siła relatywna praktycznie stoi w miejscu, co dowodzi, że na akcjach banków trudno zarobić, a analitycy techniczni nie mają tu wielkiego pola do popisu.

Długofalowy wzrost

Jak wyglądają natomiast długoterminowe perspektywy branży? Dotychczasowa historia dowodzi, że banki są beneficjentami wzrostu gospodarczego. Na dłuższą metę zyski i kapitały własne sektora rosną nawet mimo przejściowych „wpadek", takich jak kryzys finansowy na przełomie lat 2008/2009. Wielu reprezentantów branży może się pochwalić systematycznym trendem wzrostu zarobków, co dobrze pokazuje zamieszczony poniżej ranking. W kategorii długofalowego przyrostu wartości księgowej banki uzyskały średnio 21,5 pkt, czyli blisko maksymalnego pułapu 25 pkt.

Uwaga na wskaźniki

W takim kontekście wydaje się, że długoterminowym inwestorom opłaca się kupować akcje banków, pod warunkiem jednak, że wybiorą odpowiedni moment do takich zakupów. Tutaj z pomocą przychodzą tradycyjne wskaźniki wyceny. Jak widać na wykresie, przykładowo wskaźnik cena/wartość księgowa potrafił w przeszłości wahać się od zaledwie ok. 1 (za papiery trzeba było płacić dokładnie tyle, ile wynosiła wartość księgowa) do blisko 5. W przypadku C/Z było to odpowiednio 5 i 25. Logiczne jest, że kupowanie akcji bliżej dolnej granicy tych przedziałów jest na dłuższą metę lepszym rozwiązaniem, niż nabywanie walorów blisko górnej granicy. Doskonale widać to zresztą na zamieszczonych poniżej wykresach notowań spółek z czołówki naszego rankingu. Chociaż ich kapitały w przeszłości systematycznie pęczniały (co doceniliśmy, przyznając dużą liczbę punktów), to kupno akcji po cenach bujających w obłokach prowadziło nieuchronnie do rozczarowania.

Jak pod tym względem wygląda obecna sytuacja? Średni ważony C/WK dla spółek z indeksu WIG-Budownictwo wynosi ok. 1,6. Z jednej strony to 60 proc. powyżej dolnej granicy wspomnianego przedziału. Z drugiej – to wciąż nieporównywalnie mniej niż w czasach, kiedy akcje banków były horrendalnie drogie (czyli w 2007 r.). C/WK jest nawet wyraźnie poniżej szczytów z okresu hossy z 2009 r., kiedy sięgnął maksymalnie 2,5. Co ciekawe, 2,5 wynosi jednocześnie średnia historyczna liczona dla ostatnich pięciu lat, którą można traktować jako swoistą normę.

Walory warte zainteresowania, ale z zastrzeżeniami

Wniosek jest więc taki, że akcje banków są niedrogie, a nawet istnieje teoretycznie pewien potencjał do tego, by wyraźnie podrożały. Gdyby bowiem wskaźnik C/WK miał powrócić do wspomnianej historycznej średniej, kursy musiałyby podskoczyć o ponad 50?proc. (zakładając stałą wartość księgową).

Oczywiście do tego, aby taki w miarę optymistyczny dla inwestorów scenariusz się zrealizował, konieczne są odpowiednie warunki, czyli przede wszystkim utrzymanie dynamiki wzrostu gospodarczego.?Wszelkie obawy dotyczące?gospodarki będą z natury?hamowały trend wzrostowy?bez względu na to, jak atrakcyjne będą się wydawały ceny akcji.

[email protected]

RANKING NAJBARDZIEJ WARTOŚCIOWYCH BANKÓW

Podjęliśmy próbę stworzenia rankingu banków, biorąc pod uwagę wybrane parametry finansowe i rynkowe, które teoretycznie są istotne dla sukcesu inwestycyjnego w dłuższym okresie.

Przyjęliśmy cztery: rentowność mierzoną wskaźnikiem ROE (suma zysków netto za ostatnie cztery kwartały podzielona przez kapitał własny), systematyczny wzrost zysków na przestrzeni lat, systematyczny wzrost wartości księgowej (czyli kapitałów własnych), a wreszcie poziom wyceny rynkowej akcji, mierzony wskaźnikiem cena/wartość księgowa. Założyliśmy, że w każdej kategorii spółka może otrzymać maksymalnie 25 pkt. Sposób punktacji w poszczególnych kategoriach jest następujący. Jeśli chodzi o rentowność, liczba punktów równa jest po prostu procentowej wartości ROE. W przypadku wzrostu zysków (liczonych jako suma za cztery kolejne kwartały), jak i wartości księgowej, zbadaliśmy zmiany w pięciu przedziałach czasowych: przez rok, 2, 3, 4 i 5 lat. Jeśli wzrost w danym przedziale był jednocyfrowy, przyznaliśmy +2 pkt, a jeśli dwucyfrowy, dawaliśmy +5 pkt (czyli łącznie maksimum  25?pkt).

Taki nieco skomplikowany sposób punktacji stworzyliśmy, żeby jak najlepiej ocenić systematyczność poprawy wyników i kondycji

spółek. Z kolei w celu oceny wskaźnika C/WK mnożyliśmy go przez współczynnik -10 pkt i dodawaliśmy 25 pkt. Taki wzór oznacza, że premiujemy niskie wyceny akcji (bo badania naukowców potwierdzają, że na dłuższą metę tanie akcje okazują się lepszą inwestycją niż drogie). Znaczenie tej kwestii podkreśliliśmy, wprowadzając tu możliwość ujemnej punktacji (aż do -25 pkt), bo historia (a zwłaszcza lata 2007–2008) pokazuje, że zbyt drogich akcji nie opłaca się kupować, nawet jeśli spółki chwalą się rewelacyjnymi wynikami.

Oczywiście taka metodologia nie pretenduje do miana kompletnego systemu oceny spółek, ponieważ uwzględnia jedynie wycinek różnych parametrów finansowych i rynkowych.

Można by oczywiście zaproponować inne zasady punktacji. Niemniej mamy nadzieję, że ranking taki pozwoli nie tylko na wskazanie interesujących spółek w poszczególnych branżach, ale też umożliwi porównania między branżami (w zależności od tego, ile średnio uzyskały punktów) oraz z czasem porównania historyczne.

Jakie są wnioski płynące z naszego rankingu banków? Najwięcej punktów otrzymała Nordea, a więc jedna z mniejszych spółek. Uwagę zwraca stabilny trend wzrostowy wyników oraz stosunkowo niska wycena akcji. Niestety, poważnym zastrzeżeniem jest niewielka płynność obrotu walorami. Na drugiej pozycji uplasował się Getin Noble Bank, chociaż po części stało się tak za sprawą jednorazowego dużego zysku ze sprzedaży Open Finance (to grozi tym, że w przyszłości GNB otrzyma już nieco niższe noty). Pierwszą trójkę zamyka BRE Bank, którego zyski biją historyczne rekordy, natomiast wycena akcji jest na umiarkowanym poziomie.

 

Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?
Analizy rynkowe
Czy Święty Mikołaj zawita w tym roku na giełdę?