Mistrzowie parkietu liczą na wzrost indeksów naszej giełdy

WIG20 może pod koniec czerwca wynieść około 2,7 tys. punktów – uważa laureat konkursu Parkiet Challenge 2012. Inni też też są optymistami.

Aktualizacja: 15.02.2017 04:45 Publikacja: 09.03.2013 18:47

Zwycięzcy konkursu Parkiet Challenge 2012 odbierają dyplomy oraz nagrody główne – kluczyki do samoch

Zwycięzcy konkursu Parkiet Challenge 2012 odbierają dyplomy oraz nagrody główne – kluczyki do samochodów osobowych marki Volkswagen Passat CC. Joanna Goc triumfowała w kategorii kontrakty, a Daniel Dubiński był najlepszy w inwestycjach na rynku akcji.

Foto: Archiwum

Od początku roku warszawski rynek boryka się z korektą. Jej rychłego zakończenia nie wróżą ani kiepska sytuacja polityczna w Hiszpanii i Włoszech, ani pogłoski o możliwym zakończeniu trzeciej rundy luzowania polityki pieniężnej w USA. Jeśli dodamy do tego wciąż niskie obroty na naszym parkiecie, to klimat do inwestowania nie wydaje się szczególnie korzystny.

Tego pesymizmu nie podzielają jednak laureaci konkursu Parkiet Challenge 2012 (PC2012). Rok temu przyszło im rywalizować w trudnych warunkach – podczas trwania konkursu WIG stracił 2 proc., a media cały czas bombardowały rynek „grecką tragedią" i możliwym rozpadem strefy euro. Mimo panującego wówczas wszechobecnego pesymizmu nasi mistrzowie zarabiali jak podczas hossy. Teraz też nie zamierzają składać broni i z optymizmem patrzą w przyszłość.

Czas na inwestycje

– Uważam, że mamy dobry czas na inwestycje w akcje. Na rynku dochodzi do silnych wahań, które można wykorzystać do zarabiania – uważa Wiesław Tatka, zdobywca trzeciego miejsca w PC2012 w kategorii akcje. Pytany o ogólny kierunek ruchu na naszej giełdzie w najbliższych miesiącach, bez zająknięcia odpowiada – północ. Zgodnie z jego przewidywaniami WIG20 może pod koniec drugiego kwartału znaleźć się na poziomie 2600–2700 pkt. W podobnym tonie wypowiada się również Artur Zieliński, zdobywca drugiego miejsca w kategorii kontrakty. – Jestem optymistą. I choć nowe historyczne szczyty na indeksach amerykańskich mogą prowokować wyprzedaż, to ogólny trend jest wzrostowy i pod koniec czerwca WIG20 powinien być wyżej niż teraz – uważa. Obaj panowie są przygotowani do rywalizacji i zamierzają ponownie startować w konkursie w swoich ulubionych kategoriach.

Atmosferę rywalizacji podkręcają również zdobywcy najwyższych stopni podium z ubiegłego roku – Joanna Goc oraz Daniel Dubiński (patrz wywiady na str. 19). Oboje mają już przygotowane strategie gry i zamierzają powtórzyć osiągnięcia sprzed roku.

Technologia przeszkodą

Wśród laureatów PC2012 udało nam się znaleźć tylko jednego pesymistę. Sławomir Bardski, zdobywca drugiego miejsca w kategorii akcje, nie widzi dużych szans na kontynuacje zwyżek na WIG20. – Wątpię, by w drugim kwartale indeks był wyżej niż teraz. Sytuacja nie sprzyja kupowaniu akcji. Lepiej się nastawić na kilkudniowe wahania – podkreśla. Mimo chłodnego podejścia, również chce startować w konkursie.

Mistrzowie PC2012, bez względu na nastawienie, już zacierają ręce przed nowym konkursem. Muszą jednak się uzbroić w cierpliwość, bo jego start opóźnia się z uwagi na wprowadzany na giełdę nowy system transakcyjny UTP (patrz ramka).

[email protected]

Technologiczne zmiany opóźnią mistrzostwa

Wprowadzenie nowego systemu transakcyjnego UTP jest główną przyczyną opóźnień w rozpoczęciu konkursu Parkiet Challenge 2013, który tradycyjnie odbywał się w okresie luty – kwiecień. – W tym roku termin konkursu niefortunnie pokrył się ze zmianą systemu informatycznego na GPW.

Głębokość zmian uniemożliwiłaby przejrzysty przebieg konkursu – mówi Barbara Tomczuk, dyrektor zarządzający DI BRE, współorganizatora konkursu. Przypomnijmy, że wprowadzenie UTP?oprócz informatycznego wyzwania dla biur maklerskich, oznacza kilka poważnych zmian dla inwestorów indywidualnych. Pojawią się nowe zlecenia, a wśród nich zlecenie podążające za ceną, tzw. PEG. Lekkiej modyfikacji ulegnie część standardowych zleceń, jak PKC, PCR i PCRO. Szerszy będzie wachlarz możliwości wyboru terminu realizacji transakcji, np. zlecenie ważne na najbliższy fixing. Oswojenie się z tymi zmianami będzie mieć duże znaczenie dla prawidłowego przebiegu konkursu. – Planowane na 15 kwietnia wdrożenie oraz zebrane przez domy maklerskie i ich klientów doświadczenie z pracą z nowym systemem dadzą odpowiedź na pytanie, czy i kiedy będzie mogła się odbyć tegoroczna edycja Parkiet Challenge – dodaje Barbara Tomczuk.

Zdziesiątkowana branża budowlana może pozytywnie zaskoczyć inwestorów

Czy zamierza pan brać udział w tegorocznej edycji naszego turnieju?

Tak, na pewno wystartuję w kategorii akcje. W kategorii kontrakty raczej nie będę brał udziału.

Czy podczas PC2012 zyskał pan jakieś nowe doświadczenia, które zamierza wykorzystać teraz?

Tak. Wcześniej byłem przekonany, że aby odnieść sukces, trzeba inwestować niemal bezbłędnie i do tego mieć dużo szczęścia. Tymczasem w zeszłej edycji popełniłem całkiem sporo błędów, które jednak szybko naprawiałem. To doświadczenie nie zmieni mojej strategii, ale zmieni moje podejście do samego udziału w konkursie – zamierzam podejść do niego na większym luzie niż w zeszłym roku.

Jak ocenia pan aktualną sytuację na warszawskim rynku? Jest lepiej niż w zeszłym roku?

Aktualna sytuacja podoba mi się o wiele bardziej niż rok temu. Oczywiście główne indeksy warszawskiej giełdy trochę wzrosły, więc ceny są mniej atrakcyjne, ale wskaźniki wyceny (szczególnie małych spółek) ciągle są na poziomach zachęcających do zakupów. Stopy procentowe spadły, przez co spadła też atrakcyjność lokat bankowych i obligacji, co z kolei powinno zwiększać popyt na akcje.

Patrząc od strony technicznej sytuacja wygląda o wiele lepiej niż rok temu. Pojawiło się wiele sygnałów kupna zarówno na indeksach, jak i na poszczególnych spółkach. Z punktu widzenia inwestora długoterminowego, to moim zdaniem bardzo dobry czas na inwestycje w akcje, jednak obecnie trwa korekta, która może sprowadzić ceny jeszcze trochę niżej.

Szykuje pan jakąś specjalną strategię na konkurs? W zeszłym roku opierał się pan głównie na analizie technicznej.

Nic się w mojej strategii nie zmieni. Nie ograniczam się w inwestowaniu do kilku metod. Stosuję ich wiele, a ich połączenie sprawia, że decyzje podjęte na na tej podstawie są bardziej wiarygodne. W tak krótkim terminie jak trzy miesiące analiza techniczna odgrywa większą rolę niż fundamentalna, z której jednak nie zrezygnuję. Poza czytaniem wykresów będę też patrzył na bieżące wiadomości ze spółek, żeby móc lepiej ocenić wiarygodność pojawiających się na wykresach sygnałów.

Drugi kwartał będzie udany dla inwestorów znad Wisły? WIG20 wzniesie się na nowe szczyty?

Biorę pod uwagę różne scenariusze, najbardziej prawdopodobny wydaje mi się ten zakładający dalsze zwyżki, po zakończeniu trwającej korekty. W moim przekonaniu pod koniec maja zeszłego roku rozpoczęła się hossa, której pierwsza fala dobiegła końca na początku stycznia. Zwyżki trwały siedem miesięcy, natomiast korekta trwa dopiero niecałe  dwa miesiące, a więc proporcjonalnie mało. Spadki zniosły około jedną trzecią zwyżek, czyli też niedużo. Dlatego wydaje mi się, że korekta powinna potrwać jeszcze kilka tygodni, zwłaszcza że sytuacja gospodarcza nie poprawiła się w ostatnich miesiącach tak bardzo jak sytuacja na giełdzie. Myślę, że pod koniec czerwca WIG20 powinien się znaleźć na wyższym poziomie niż obecnie, ale na jakim konkretnie – nie chcę zgadywać.

Są na naszym rynku branże lub konkretne spółki, na które warto zwrócić uwagę w najbliższych miesiącach?

Spółki, które typowałem w zeszłym roku jako perspektywiczne, dały w tym czasie zarobić od kilkudziesięciu, do nawet 200 proc. Mimo takich zwyżek nadal wydaje mi się, że mają jeszcze szansę na zwyżki, zwłaszcza Graal i Ursus. Oczywiście ich sytuacja fundamentalna musi być nadal dobra.

Jeśli chodzi o branże, to myślę, że pozytywnie może zaskoczyć budowlanka. Spółki z tego sektora tanieją już od wielu lat i ich wskaźniki znalazły się na atrakcyjnych poziomach. Poza tym część spółek upadła, a przecież budować nadal trzeba, więc przyszłe zlecenia rozłożą się na mniejszą liczbę przedsiębiorstw.

Jakich rad udzieliłby pan osobom, które po raz pierwszy wezmą udział w PC?

Pamiętajcie, że to tylko gra. Z cennymi nagrodami, ale gra. I że w tej grze, aby odnieść sukces, trzeba inwestować bardziej ryzykownie niż w „zwyczajnych", codziennych zmaganiach z rynkiem. W mistrzostwach czasem trzeba postawić wszystko na jedną kartę, co w długoterminowym inwestowaniu z reguły źle się kończy.

Nie ma złego czasu na inwestycje w kontrakty, są tylko nieodpowiednie strategie gry

Podobnie jak przed rokiem, zamierza pani rywalizować na rynku terminowym. Czy uda się powtórzyć poprzedni sukces i stanąć na najwyższym stopniu podium?

Ponownie będę grać na rynku kontraktów terminowych na indeks WIG20. Jest to kategoria, w której najlepiej się odnajduję. Najbardziej odpowiada mi ryzykowny charakter tego rynku związany z możliwością wykorzystania dźwigni finansowej, grą zarówno na spadki, jak i na zwyżki.

Co do spodziewanych wyników. Nie zakładam, że osiągnę konkretny rezultat – 100, 200 czy nawet 1000 proc. Wynik może być też dwucyfrowy, ale ważne, by był największy spośród wszystkich uzyskanych przez konkurentów. Oczywiście celem udziału w konkursie jest wygrana, inaczej człowiek by nie startował... I choć niewielu zwycięzców powtarza swoje wyniki w następnych konkursach, to jednak jestem optymistką i liczę na podium.

Trwająca od początku roku korekta zwyżek nie napawa optymizmem posiadaczy akcji. A jak ten układ kresek interpretują fani rynków terminowych?

Patrząc na rynek z perspektywy analizy technicznej, znajduje się on teraz w krótkoterminowym trendzie spadkowym, na co mają wpływ między innymi słabe dane z polskiej gospodarki. Moim zdaniem, dla fanów kontraktów to nie ma jednak wielkiego znaczenia. Każdy czas jest dobry na inwestycje, trzeba tylko dobrać odpowiednią strategię.

A jaka jest pani odpowiednia strategia? W zeszłym roku bazowała ona w dużej mierze na analizie wykresów.

W tym roku moja strategia także będzie się opierała na analizie technicznej, z tą różnicą, że większą uwagę poświecę czynnikom fundamentalnym. Analizę wykresu w znaczącym stopniu oprę na liniach trendu, wsparciach i oporach, z wykorzystaniem formacji świecowych. Nie używam żadnych dodatkowych wskaźników, ponieważ „zaśmiecają" tylko wykres. W analizie fundamentalnej zwrócę szczególną uwagę na najważniejsze publikacje danych makroekonomicznych, gdyż ich wpływ na rynki globalne, a tym samym na warszawski parkiet, jest bardzo duży. Generalnie strategia będzie także dobierana w zależności od poczynań konkurentów biorących udział w rywalizacji.

A jak zamierza pani sobie radzić z nerwami? W zeszłym roku trudno było trzymać je na wodzy.

Ubiegłoroczny konkurs był jednym z pierwszych, w jakich brałam udział. Stał się dla mnie źródłem nowych doświadczeń, a przede wszystkim nauczyłam się panować nad emocjami i presją, jaką wywiera na człowieku bycie w czołówce rankingu i walka o cenne nagrody. Te nowe umiejętności powinny pomóc mi w tegorocznej edycji konkursu.

Na koniec prośba o rady dla debiutantów. Myślę, że nowi zawodnicy z chęcią przyswoją sobie podpowiedzi od mistrzyni.

Nowicjuszom doradzam dużo cierpliwości i rozsądne otwieranie transakcji. Nie ma sensu się spieszyć i na siłę otwierać kolejne pozycje.

Najlepiej zaczekać na odpowiedni moment, nie patrzeć, że rynek uciekł. Zawsze może przecież wrócić, a jeśli nie, to przyjdzie inna okazja. Ważne, aby trzymać się przyjętych założeń i inwestować według przemyślanej strategii. To podstawa sukcesu.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?