Zgodnie z prawem unijnym oferowanie akcji więcej niż 149 osobom lub nieoznaczonemu adresatowi wymaga sporządzenia prospektu emisyjnego. Ten następnie musi być zatwierdzony przez odpowiedni organ nadzoru w danym państwie członkowskim i udostępniony do publicznej wiadomości. W Polsce organem zatwierdzającym prospekt jest Komisja Nadzoru Finansowego. Celem powyższego mechanizmu jest zapewnienie odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa inwestorom, do których taką ofertę skierowano. Spełniający wymogi prawdziwości, rzetelności i kompletności informacji o emitencie oraz o oferowanych przez niego akcjach prospekt ma chronić inwestorów przed podejmowaniem nietrafnych decyzji.
A może oferta prywatna
Powyższa procedura jest jednak stosunkowo droga dla mniejszych emitentów, np. takich, którzy nie planują jeszcze debiutu na rynku głównym, a chcieliby wejść na NewConnect. Powszechną praktyką tych emitentów jest poszukiwanie inwestorów w trybie oferty prywatnej akcji. Oferta taka ma jednak wiele ograniczeń, podstawowy to możliwość jej skierowania do maksymalnie 149 osób. Nawet jeżeli żaden z nich nie skorzysta z oferty, nie ma możliwości skierowania jej do chociażby jednego inwestora więcej. Te obostrzenia są nawet idące dalej. Zgodnie z art. 53 ust. 1. ustawy o ofercie publicznej i warunkach wprowadzania instrumentów finansowych do zorganizowanego systemu obrotu oraz o spółkach publicznych „Zakazuje się udostępniania, w dowolnej formie i w dowolny sposób, informacji w celu promowania bezpośrednio lub pośrednio nabycia lub objęcia papierów wartościowych albo zachęcania, bezpośrednio lub pośrednio, do ich nabycia lub objęcia, chyba że informacje udostępniane są mniej niż 150 osobom lub nie są udostępniane nieoznaczonemu adresatowi". Naruszenie powyższego zakazu obwarowane jest surowymi sankcjami karnymi, z karą wiezienia do dwóch lat i grzywną do 10 mln zł włącznie.
Zakaz zawarty w art. 53 ujęto w sposób tak szeroki, że nawet rozesłanie do jakiejś bazy mailingowej, zawierającej więcej niż 149 adresatów samej informacji, że spółka planuje debiut na NewConnect, może zostać zinterpretowane jako „pośrednie promowanie objęcia papierów wartościowych". To niewątpliwie powoduje znaczne trudności w poszukiwaniu inwestorów przez mniejszych emitentów, a w konsekwencji będzie prowadzić do spadku liczby pretendentów do ASO.
Jeżeli jednak przyjąć, że giełda, a w tym i alternatywny system obrotu, to nie miejsce dla start-upów, green fieldów czy podmiotów na zbliżonym poziomie rozwoju, to sytuacja nie wydaje się aż tak beznadziejna. Wymóg, aby spółka musiała wykazać jakąś ciągłość w prowadzeniu działalności gospodarczej zanim będzie mogła wprowadzić papiery wartościowe do zorganizowanego obrotu, niewątpliwie prowadzi do zwiększenia poziomu bezpieczeństwa potencjalnego inwestora. Łatwiej jest przeanalizować zasadność zakupu akcji emitenta, który działa chociaż od dwóch lat na rynku, niż spółki, która dopiero z pozyskanych środków planuje zaczynać biznes.
Możliwe memorandum
Przygotowanie prospektu emisyjnego to jednak ciągle zbyt drogie przedsięwzięcia dla wielu potencjalnych emitentów, w tym także takich, którzy już od dłuższego czasu działają na rynku. Dla tego rodzaju emitentów ustawa o ofercie przewidziała procedurę przygotowania memorandum informacyjnego. Należy zauważyć, że dokonane w kwietniu 2013 r. zmiany w ustawie o ofercie publicznej wprowadzają w art. 7 ust. 9 ustawy ułatwienia dla emitentów, dokonujących oferty publicznej nieprzekraczającej wartości 2,5 mln euro, w postaci memorandum informacyjnego niepodlegającego zatwierdzeniu przez KNF.