W środę Budimex jako pierwsza firma budowlana przedstawi wyniki za III kwartał. W tym sezonie inwestorzy będą równie mocno jak na bieżące rezultaty zwracać uwagę na wartość portfela zamówień na 2017 r.
Ten rok będzie dla branży bardzo słaby – po dziewięciu miesiącach produkcja budowlano-montażowa skurczyła się o kilkanaście procent – przede wszystkim z powodu opóźnień w rozpisywaniu dużych przetargów infrastrukturalnych (drogowych, kolejowych) finansowanych z perspektywy unijnej na lata 2014–2020.
Jak perspektywy na najbliższe lata widzą najwięksi gracze na naszym rynku?
Czekając na 2018 r.
– Jeśli chodzi o budownictwo infrastrukturalne, to przyszły rok będzie trudny ze względu na zastój w przetargach w 2016 r. Większość nowych tematów będzie w fazie projektowania w ramach formuły „projektuj i buduj", zatem można oczekiwać relatywnie niskiej produkcji budowlanej w tym segmencie. Nie spodziewamy się też większego ożywienia w budownictwie ogólnym – mówi Krzysztof Kozioł, rzecznik Budimeksu. – Na wzrost sprzedaży usług można liczyć w przypadku budownictwa mieszkaniowego, a w II połowie przyszłego roku być może pojawią się zamówienia publiczne ze strony samorządów. Jeśli chodzi o budownictwo przemysłowo-energetyczne, w tej chwili w Polsce realizowanych jest pięć dużych bloków węglowych, co napędza bieżącą produkcję, która w 2017 r. zacznie stopniowo maleć. Przyszły rok powinien być przez branżę wykorzystany na przygotowanie inwestycji związanych z nowymi regulacjami dotyczącymi ochrony środowiska BREF. Mamy nadzieję, że rozstrzygnięte zostaną też postępowania dotyczące bloku gazowo-parowego i kotłowni szczytowej na Żeraniu – dodaje.
Budimex uważa, że wyraźnej poprawy w przypadku budownictwa infrastrukturalnego można się spodziewać nie wcześniej niż na przełomie 2018 i 2019 r., w budownictwie ogólnym najwcześniej w II połowie 2017 r. – ale raczej w 2018 r., a w budownictwie energetycznym nie wcześniej niż w 2019 r.