Mimo nie najlepszych nastrojów na warszawskiej giełdzie nie brakuje spółek, których kursy biją historyczne rekordy notowań. Pod lupę wzięliśmy te, których ceny akcji wspięły się na szczyty w ostatnich tygodniach. Zapytaliśmy analityków, czy wciąż warto je mieć w portfelu.
Przewidywalny biznes w cenie
Zdaniem analityków spółki, które w ostatnich miesiącach znalazły się na historycznych szczytach, z reguły cechuje zdolność do ciągłego poprawiania wyników finansowych. To zrodziło ogromne oczekiwania inwestorów, że pozytywny trend w ich wynikach zostanie utrzymany w kolejnych okresach. To głównie spółki, które wyróżniają się strategią nastawioną na wzrost biznesu, nierzadko poza Polską, lub posiadają istotne przewagi konkurencyjne, np. w postaci unikalnego produktu, marki czy dobrze zorganizowanej sieci sprzedaży.
Jedną z najbardziej przewidywalnych spółek, jeśli chodzi o raportowane wyniki, jest Grupa Kęty. Producent aluminium wyróżnia się tym, że prowadzi otwartą politykę informacyjną i regularnie publikuje roczne prognozy, które konsekwentnie realizuje, z roku na rok poprawiając wyniki. Efekt? Kolejne w tym roku maksima cen i realna szansa na kolejne rekordy.
– Perspektywy biznesu dla Grupy Kęty pozostają obiecujące i spodziewamy się stopniowej poprawy wyników w kolejnych latach. Natomiast odnośnie do kursu, to w krótszym terminie wydaje się, że potencjał został już wyczerpany. Po podwyżce prognoz rocznych kurs chyba zdyskontował już rekordowy 2016 r. – ocenia Dominik Niszcz, analityk Raiffeisen Brokers. – Dla mniej aktywnych inwestorów zdecydowanych trzymać akcje dłużej może to być interesująca propozycja ze względu na wysoką przewidywalność (roczne i kwartalne prognozy), atrakcyjną stopę dywidendy i obecność we wzrostowych segmentach gospodarki – dodaje specjalista.
Do systematycznej poprawy rezultatów przyzwyczaiła inwestorów Neuca, co znajduje odzwierciedlenie w długoterminowym trendzie wzrostowym walorów spółki. W ciągu ostatnich pięciu lat na papierach dystrybutora farmaceutyków można było zarobić ponad 500 proc., mimo różnych zawirowań na giełdzie. Co ciekawe, podobnie jak w przypadku Grupy Kęty, spółka chętnie publikuje prognozy finansowe. – Wycena Neuki jest pochodną wiary inwestorów nie tylko w perspektywy spółki, ale głównie wiarygodności jej zarządu, który jest w stanie owe perspektywy zrealizować. Pomimo rekordowej wyceny spółki w tym roku kolejne lata przyniosą ponowny wzrost wyników, a rok 2018 może nawet przynieść pewne przyspieszenie wobec oczekiwanego tempa 10 proc. rok do roku. Oprócz stabilnie rosnącej części hurtowej pojawiają się nowe szanse wśród nowych biznesów, w które Neuca inwestuje od jakiegoś czasu – uważa Tomasz Sokołowski, analityk DM BZ WBK.