Kluczową inwestycją jest budowa Baltic Pipe, gazociągu mającego połączyć Polskę z norweskimi złożami. Ważną rolę będzie odgrywał też rozbudowany terminal LNG w Świnoujściu, do którego może trafiać surowiec z każdego miejsca na świecie, gdzie są instalacje do jego skraplania. Nie można wreszcie zapominać o gazociągach, które połączą nasz kraj z Litwą, Ukrainą, Słowacją i Czechami. Szczególnie przydatny może być ten pierwszy. Litwa, podobnie jak Polska, posiada terminal LNG, z którego zapewne moglibyśmy skorzystać, gdyby się okazało, że nasz gazoport pracuje na pełnych mocach. Mniejsze znaczenie wydają się mieć połączenia ze Słowacją i Czechami.
Jednak w sytuacjach awaryjnych i one mogą wspierać dostawy do Polski. Dziś zdecydowanie najtrudniej byłoby liczyć na import z Ukrainy, która ma deficyt gazu. W przyszłości nie można jednak wykluczyć, że i z tego kierunku błękitne paliwo mogłoby do nas trafiać, zwłaszcza że jest to jeden z największych europejskich krajów pozyskujących gaz z własnych złóż.