Dywidendowe żniwa na warszawskiej giełdzie są w pełni. Rekomendacje przedstawiane przez zarządy nie zawsze są jednak satysfakcjonujące dla inwestorów. Tam, gdzie jest to możliwe, próbują oni powalczyć o lepsze wypłaty z zysku, wychodząc z własną, atrakcyjniejszą propozycją. Aktywne na tym polu są przede wszystkim fundusze emerytalne.
Zdaniem analityków rozdrobniony akcjonariat i duży udział OFE zwiększają prawdopodobieństwo takich scenariuszy. OFE nie notują już dużych napływów środków od przyszłych emerytów (a biorąc pod uwagę suwak, saldo jest wręcz na minusie), więc są zdeterminowane, by powalczyć o wyższe dywidendy.
– W długim terminie spółki wypłacające dywidendę są często postrzegane jako duże i ustabilizowane przedsiębiorstwa, które generują wystarczająco dużo gotówki, aby dzielić się nią z akcjonariuszami. W warunkach polskiej giełdy mamy do czynienia również ze znaczną pulą spółek, które zarówno wypłacają wysoką dywidendę, jak i stosunkowo szybko rosną i zwiększają wynik – zauważa Michał Krajczewski, szef biura doradztwa inwestycyjnego w BM BNP Paribas.
Akcjonariusze walczą o dywidendę
W spółce Sanok Rubber Company jeden z akcjonariuszy – OFE PZU – zgłosił projekt uchwały dotyczącej podziału zysku spółki za 2018 r., zwiększając pierwotnie proponowaną kwotę przeznaczoną na wypłatę do ponad 40 mln zł, z niecałych 27 mln zł. Zwiększa to kwotę dywidendy do 1,5 zł na akcję, a wskaźnik stopy dywidendy do 6 proc., wobec 1 zł rekomendowanych przez zarząd spółki. – Z perspektywy zarządu zaproponowaliśmy wysoką dywidendę, dlatego że jesteśmy spółką postrzeganą jako dywidendowa, więc wyobrażenie rynku jest takie, że dywidenda zawsze będzie. Z drugiej jednak strony robimy duże inwestycje i to jest dywidenda rozsądna na te czasy – bronił niedawno rekomendacji zarządu Piotr Szamburski, prezes Sanok RC.
Propozycja akcjonariusza ma spore szanse powodzenia, bo przeważająca część głosów na walnym zgromadzeniu należy do kilku dużych inwestorów instytucjonalnych, takich jak OFE czy TFI, przy czym sam OFE PZU posiada nieco ponad 10 proc. akcji spółki. W poprzednich latach akcjonariusze też wychodzili z własną, atrakcyjniejszą propozycją, którą zatwierdzało walne zgromadzenie.