Robinhood radykalnie przekształcił branżę maklerską dzięki bezpłatnej, łatwej w obsłudze aplikacji, która masowo przyciągnęła na rynek nowych inwestorów detalicznych, ale jako firma prywatna, jej własne finanse są bardzo dobrze chronione.
Zmieniło się to w czwartek wraz z opublikowaniem prospektu emisyjnego IPO, który dostarczył pierwszego kompleksowego spojrzenia na podstawy biznesowe, zyski i potencjalne ryzyko dla inwestorów. Robinhood znalazł się pod ostrzałem z powodu tego, co jeden z regulatorów nazwał „grywalizacją" inwestycyjną – wykorzystywania nagród, bonusów, powiadomień push i innych podpowiedzi w swojej łatwej w obsłudze aplikacji, która zachęca klientów do częstych transakcji. Krytycy twierdzą, że jest skierowany do wrażliwych inwestorów detalicznych, przekształcając handel akcjami w grę podobną do hazardu. Ale wydaje się ona być skuteczną. Prospekt pokazuje, że inwestorzy na platformie handlują większymi kwotami i częściej niż kiedykolwiek. Przychody Robinhooda na użytkownika wzrosły o 65 proc. w pierwszych trzech miesiącach 2021 r., z prawie 83 USD na klienta z kontem sfinansowanym w tym samym okresie w 2020 r. do 137 USD. Mediana wieku użytkownika Robinhood to 31 lat. Mediana wielkości konta Robinhood wynosi zaledwie 240 USD; średnia wielkość konta to 5000 USD. Około połowa użytkowników Robinhooda to inwestorzy debiutujący na giełdzie
Robinhood zarabia tym więcej pieniędzy, im więcej handlują jego klienci. Liczba rachunków zasilonych na platformie wzrosła z 5,1 mln na koniec 2019 roku do 12,5 mln na koniec ubiegłego roku i ponownie wzrosła do 18 mln na koniec marca. Najbardziej lukratywną grupą inwestorów wymienionych w prospekcie są ci, którzy dołączyli w 2020 r. – zdeponowali oni na platformie 45 proc. Środków.