W tym czasie wypracowała 477,9 mln zł przychodów i miała 25,9 mln zł straty. W efekcie rok do roku sprzedaż wzrosła o 10,3 proc., a starta ulegała potrojeniu. Zarząd informuje, że pogorszenie kondycji to przede wszystkim efekt wysokich kosztów finansowych.

– Grupa realizuje założoną strategię i – co bardzo ważne – generuje gotówkę. Przepływy pieniężne z działalności operacyjnej wyniosły 37,6 mln zł wobec 14,3 mln zł przed rokiem – mówi Zbigniew Nowik, prezes OT Logistics. Dodaje, że teraz priorytetem zarządu są prace nad refinansowaniem i obniżeniem kosztów obsługi zadłużenia. Już w maju spółka ogłosiła program emisji obligacji do 200 mln zł. Na razie jednak oferty nie przeprowadziła. Po zakończeniu I półrocza dokonała wykupu obligacji serii E o wartości 10 mln zł i zawarła warunkowe porozumienie z obligatariuszami, przekładając termin wykupu obligacji serii G o ponad rok. Jednocześnie dokonano przedterminowego wykupu części obligacji tej serii o wartości 3,6 mln zł. W sierpniu akcjonariusze zgodzili się z kolei na emisję do 2,3 mln akcji serii E.

– OT Logistics zawsze regulowała swoje zobowiązania wobec wierzycieli, jednak obecna trudna sytuacja na rynku obligacji nie ułatwia nam zadania. Naszym celem jest obniżenie kosztów zadłużenia i zapewnienie środków na dalszy rozwój – twierdzi Nowik.

Grupa wzrost wpływów odnotowuje m.in. w segmencie portowym. Duża zwyżka przeładunków widoczna była zwłaszcza w zależnym OT Port Świnoujście, gdzie zanotowano wzrost ilości obsługiwanych ładunków węgla i rudy. Z kolei w OT Port Gdynia większe przychody zapewniły towary drobnicowe. Słabiej rok do roku radził sobie za to chorwacki port Luka Rijeka. Niższe przeładunki były spowodowane m.in. koniecznością napraw i modernizacji kluczowych urządzeń. Łącznie w portach należących do giełdowej grupy obsłużono jednak o 6 proc. więcej ładunków niż rok wcześniej.

OT Logistics przekonuje, że dzięki spółkom kolejowym, które pełnią rolę wewnętrznego przewoźnika w ramach grupy, jest w stanie zmniejszać część kosztów stałych działalności. W I półroczu tzw. praca przewozowa firm kolejowych wzrosła 30 proc., licząc rok do roku.