Banki komercyjne mogą dostać rykoszetem

Sektor spółdzielczy jest znacznie bardziej narażony na pandemię. Nieuniknione problemy tych banków, choć nie wiadomo jeszcze, jak będą poważne, uderzą w instytucje komercyjne.

Publikacja: 18.04.2020 09:51

Foto: GG Parkiet

Obecne warunki makroekonomiczne, czyli ścięte do najniższych poziomów w historii stopy procentowe, spadek tempa wzrostu gospodarki i wzrost ryzyka kredytowego nie sprzyjają bankom. Spółdzielczym w szczególności. Nie tylko są bardziej uzależnione od wyniku odsetkowego niż komercyjne, ale zwykle są też mniej efektywne kosztowo, mają wyższe koszty ryzyka przy jednocześnie niższym pokryciu rezerwami. Legitymują się także gorszą pozycją kapitałową i płynnością. Ich problemy mogą uderzyć rykoszetem w banki komercyjne.

Spółdzielcze problemy

– Banki spółdzielcze jako instytucje stosunkowo niewielkie i działające jedynie na lokalnym rynku zwykle koncentrują się na obsłudze mikro- i małych firm, rolników oraz klientów indywidualnych. W efekcie kryzysu gospodarczego związanego z koronawirusem mocno ucierpieć może bardzo wiele najmniejszych przedsiębiorców, co przełoży się z pewnością na pogorszenie jakości portfela kredytów i istotny wzrost kosztów ryzyka w bankach spółdzielczych – mówi Mirosław Bajda, prezes agencji EuroRating.

– Negatywny wpływ rosnących kosztów ryzyka na wyniki banków potęgowany będzie dodatkowo przez spodziewany spadek marży odsetkowej, będący efektem dokonanych w ostatnim czasie dużych obniżek stóp procentowych NBP. Banki z obniżaniem oprocentowania depozytów doszły już praktycznie do ściany i nie będą w stanie w pełni przenieść obniżek stóp na depozytariuszy, co oznacza, że pogorszy się ich wynik odsetkowy – dodaje Bajda. Sektor spółdzielczy może odczuć to zjawisko mocniej, bo wynik z odsetek ma nieco większe znaczenie dla ich przychodów operacyjnych niż w bankach komercyjnych (w 2019 r. jego udział wyniósł odpowiednio niecałe 75 proc. i 72 proc.).

Banki spółdzielcze poza tym są po prostu mniejsze, mają mniejszą siłę przebicia, trudniej im podnosić marże i opłaty w obronie przed spadającymi przychodami z odsetek, szczególnie w rywalizacji ze znacznie bardziej zaawansowanymi technologicznie dużymi bankami komercyjnymi, które w dodatku czerpią korzyści z efektu skali. Banki spółdzielcze będą więc miały największe problemy w czasie kryzysu. – Ekonomiści i analitycy już od dawna zwracali uwagę, że spadek stóp czy pogorszenie się ryzyka kredytowego najsilniej uderzą w banki najmniej efektywne, a takimi są właśnie spółdzielcze na tle dużych banków komercyjnych. Wydaje się, że efekty te powinno być widać po stronie przychodów już w tym roku w postaci spadku wyniku odsetkowego. W przypadku rezerw to jest w pewnym stopniu kwestia podejścia do ryzyka, a w bankach komercyjnych jest ostrożniejsze i pogorszenie się sytuacji kredytobiorców szybciej wpływa na wysokość rezerw – mówi Marcin Materna, dyrektor działu analiz Millennium DM.

EuroRating zwraca uwagę, że ogólnie sytuacja kapitałowa sektora banków spółdzielczych przedstawia się nieźle. Jednak sytuacja jest bardzo zróżnicowana w poszczególnych bankach. – Jakość portfela kredytów w bankach spółdzielczych jest nieco niższa niż średnia dla banków komercyjnych, co wynika m.in. ze specyfiki obsługiwanych klientów. Można przy tym spodziewać się, że obecne załamanie gospodarcze silniej wpłynie na pogorszenie jakości portfela kredytów w sektorze banków spółdzielczych niż w bankach komercyjnych. Skala niewypłacalności przedsiębiorstw może jednak okazać się mniejsza niż pierwotnie oczekiwano, ponieważ wiele mikro- i małych przedsiębiorców skorzysta z pewnością ze wsparcia w ramach tarczy antykryzysowej i tarczy finansowej przygotowanej przez rząd. Dodatkowo sytuację firm poprawi możliwość odraczania spłaty kredytów i leasingu, a także uzyskiwania kredytów z gwarancją de minimis udzielaną przez BGK – mówi Bajda.

Ocenia, że pod względem płynności sektor banków spółdzielczych wygląda dobrze, ponieważ występuje duża nadwyżka zebranych depozytów nad wartością udzielonych kredytów. – Banki spółdzielcze mają więc w aktywach spory udział płynnych instrumentów dłużnych. Ponadto banki zrzeszone w Systemach Ochrony Instytucjonalnej (IPS) mogą w razie przejściowych problemów płynnościowych liczyć na wsparcie w ramach tego systemu – dodaje.

Wcześniej prezes NBP wskazywał, że przed cięciem stóp w Polsce powinny powstrzymywać obawy o wpływ tego ruchu na banki spółdzielcze. Teraz Grażyna Ancyparowicz, członek RPP, wyraziła zaniepokojenie kondycją tego sektora. KNF zaznacza, że obniżka stóp wywiera wpływ również na strategię biznesową i banki spółdzielcze, podobnie jak komercyjne, będą musiały dokonać odpowiedniej rewizji swoich strategii, aby dostosować się do zmienionych warunków makroekonomicznych. Natomiast rzeczywiście należy oczekiwać obniżenia się wyników finansowych sektora bankowego, szczególnie w okresie, w którym banki będą wprowadzać działania dostosowawcze. We właściwości Rady Polityki Pieniężnej pozostaje, aby podejmując decyzje o obniżkach stóp procentowych, dokonać analizy wszystkich czynników i zważyć argumenty przemawiające za, jak i przeciw obniżce stóp, w tym wziąć pod uwagę wpływ tej decyzji na stabilność rynku finansowego, w szczególności w obszarze bankowości spółdzielczej – odpowiada KNF.

– Obecna sytuacja jest wyzwaniem dla nas wszystkich. Koszty ryzyka i dochody operacyjne banków będą pod presją tego kryzysu. Negatywny wpływ obniżki stóp procentowych na wyniki banków będzie widoczny w kolejnych kwartałach. Taka sytuacja powoduje w tym momencie istotne trudności w prognozowaniu poziomów współczynników finansowych i wyników banków – mówi Mirosław Skiba, prezes SGB-Banku. Dodaje, że spodziewa się w najbliższych miesiącach pogorszenia sytuacji finansowej i płynnościowej części klientów banku i w konsekwencji wzrostu kosztów ryzyka. – Skala tego zjawiska jest obecnie trudna do oszacowania, ale na pewno obniżą się wyniki finansowe i powiązane z nimi wskaźniki. Jednak przez ostatnie lata banki spółdzielcze zwiększyły fundusze własne, pozwalające zapewnić bezpieczeństwo i ciągłość działania w sytuacjach wyjątkowych. Odznaczają się wysokim poziomem kapitałów. Charakterystyczną cechą sektora spółdzielczego jest wysoka płynność rozumiana jako relacja depozytów do kredytów. Ponadto rozwiązanie bufora ryzyka systemowego uwolniło dodatkowy kapitał w całym sektorze bankowym, a więc również w spółdzielczym – dodaje Skiba.

Banki spółdzielcze miały problemy już w ostatnich latach i to pomimo bardzo dobrych warunków makroekonomicznych (wyższych stóp procentowych i wyższego tempa wzrostu gospodarczego). Niektóre z nich – jak SK Bank, BS Nadarzyn czy Grębów – upadły, a przymusową restrukturyzację ogłoszono w przypadku PBS Sanok. Pojawiają się opinie, że teraz takich przypadków jeszcze przybędzie. – Jakkolwiek ogólnie sytuacja sektora banków spółdzielczych przedstawia się nieźle, to należy zaznaczyć, że banków tych jest 535 i sytuacja poszczególnych instytucji jest bardzo zróżnicowana. Nie można więc wykluczyć, że kondycja finansowa niektórych z nich na skutek obserwowanego załamania koniunktury gospodarczej ulegnie na tyle dużemu pogorszeniu, że będą musiały ogłosić upadłość – ocenia szef EuroRatingu. Dodaje, że należy zwrócić uwagę, że pod względem wyposażenia w kapitał i pod względem rentowności słabo wyglądają banki zrzeszające (BPS i SGB-Bank), z którymi banki zrzeszone mają ścisłe powiązania finansowe (lokują tam wolne środki pieniężne). Czynnik ten podwyższa ogólne ryzyko całego sektora banków spółdzielczych.

Wpływ na banki komercyjne

Banki spółdzielcze są w o tyle trudniejszej sytuacji, że żaden z nich nie płaci podatku bankowego (a mimo to mają słabe wyniki netto), co oznacza, że w razie pogorszenia sytuacji regulatorzy nie mogą zdjąć z nich obowiązku płacenia tej daniny, co przyniosłoby wynikową ulgę. Poza tym niektóre z nich już są w programach naprawczych (i mimo to kiepsko sobie radzą, trudno im wyjść z błędnego koła słabych wyników i malejącej skali). Najbardziej narażone na problemy finansowe są te banki spółdzielcze, które już teraz miały wysoki udział niespłacanych kredytów i jednocześnie miały problemy z rentownością i niskimi kapitałami. Pojawiają się obawy, że ewentualne upadłości banków spółdzielczych odbiją się także na komercyjnych.

– Jak zwykle w takich przypadkach to konkurenci poniosą koszty upadłości w postaci zwiększenia składek na Bankowy Fundusz Gwarancyjny od razu czy w przyszłości. Jeśli chodzi o odpływ depozytów, to nie sądzę, aby upadłość banku spółdzielczego wpłynęła na obawy klientów sektora komercyjnego – w opinii zwłaszcza dużych klientów – to są jednak odrębne segmenty rynku – mówi Materna.

Parkiet PLUS
Dlaczego Tesla wyraźnie odstaje od reszty wspaniałej siódemki?
Parkiet PLUS
Straszyły PRS-y, teraz straszą REIT-y
Parkiet PLUS
Cyfrowy Polsat ma przed sobą rok największych inwestycji w 5G i OZE
Parkiet PLUS
Co oznacza powrót obaw o inflację dla inwestorów z rynku obligacji
Parkiet PLUS
Gwóźdź do trumny banków Czarneckiego?
Parkiet PLUS
Sześć lat po GetBacku i wiele niewiadomych