Listy prezesów w czasach zarazy

Pisma do akcjonariuszy bywają pasjonującą lekturą. W tym roku zdecydowanie dominuje w nich wątek pandemiczny.

Publikacja: 11.04.2021 05:00

Listy prezesów nie są strategiczną częścią sprawozdania finansowego, niemniej stanowią dobrą okazję

Listy prezesów nie są strategiczną częścią sprawozdania finansowego, niemniej stanowią dobrą okazję do podsumowania dokonań za zeszły rok i nakreślenia perspektywy na kolejne kwartały.

Foto: Adobe Stock

Trwa sezon publikacji raportów za 2020 r. Część spółek ma ten obowiązek już za sobą, ale prawdziwa kumulacja nastąpi w okresie od 19 do 30 kwietnia. Wtedy – jak szacuje Navigator Capital – na rynek trafi blisko 45 proc. wszystkich raportów. Jak co roku przyglądamy się listom pisanym przez prezesów, które dołączane są do rocznych sprawozdań finansowych. Daje się zauważyć, że na przestrzeni ostatnich lat jakość listów rośnie. Mowa nie tylko o ich formie, ale przede wszystkim – treści. Do lamusa odchodzą publikacje, które ograniczały się do kilku kurtuazyjnych sformułowań i podziękowań. Coraz częściej prezesi wykorzystują list jako możliwość ocieplenia wizerunku spółki, nawiązania relacji z akcjonariuszami oraz przekazania garści konkretnych informacji o zeszłym roku i przemyśleń dotyczących przyszłości.

W tegorocznych listach, podobnie zresztą jak rok temu, wątkiem przewodnim jest pandemia. Wpłynęła ona na biznes każdego emitenta. I okazała się zjawiskiem dużo trudniejszym, niż można było przypuszczać jeszcze rok temu.

Niektórzy prezesi do obecnej sytuacji nawiązują bezpośrednio. „Wielu z nas koronawirus dotknął osobiście, wielu przeżyło tragedie związane ze śmiercią bądź ciężkim przebiegiem choroby u najbliższych. Wszystkim Wam przekazuję najszczersze wyrazy współczucia" – pisze Dariusz Orłowski, prezes grupy Wawel.

Entropia i kawitacja, czyli list szefa WP

Jak co roku najbardziej obfity w barwne metafory i porównania jest list napisany przez Jacka Świderskiego, prezesa Wirtualnej Polski. W zeszłym roku mogliśmy poczytać o chrzęstnoszkieletowych żarłaczach, pęcherzu pławnym i technologicznym pacierzu. W tym roku szef giełdowej grupy nie omieszkał posłużyć się określeniami z zakresu fizyki i chemii.

Akcjonariusze mogą więc poczytać o entropii (miara nieuporządkowania) i kawitacji (zjawisko fizyczne polegające na gwałtownej przemianie fazowej z fazy ciekłej w fazę gazową pod wpływem zmniejszenia ciśnienia).

„W skutym covidowym lodem świecie w 2020 roku internet był jak tlen, jak przerębel, do którego przypłynęły wszystkie ryby. Polacy stopniowo coraz lepiej radzili sobie z dostosowaniem się do epidemicznego wyzwania. Doskonale widoczna była różnica pomiędzy wiosennym a jesiennym uderzeniem pandemii. Popadaniem w entropię a kawitacyjnym przyspieszeniem w adaptowaniu świata cyfrowego na własne potrzeby" – pisze Świderski i płynnie przechodzi do wyników holdingu. Pierwszy kwartał 2020 r. był dla grupy stabilny. Drugi natomiast był okresem rynkowej paniki. „Gdyby był rybą, to najchętniej wrzucilibyśmy go z powrotem do wody. Tak, aby od lata, poprzez jesienne miesiące z każdym tygodniem odnotowywać coraz lepsze rezultaty" – opisuje obrazowo Świderski. I pisze dalej, że rok 2020 wymagał hartu ducha i go dostał, bo trafił na internetowe morsy. Na przyszłe okresy szef WP patrzy z optymizmem i deklaruje, że grupa będzie nadal realizować zaplanowane inwestycje.

Rzut oka na inne pisma

Na uwagę zasługują też m.in. listy szefa spółki Mercator Medical Wiesława Żyznowskiego. Udaje mu się zachować ciągłość narracji, a list obfituje w kwestie kluczowe z punktu widzenia akcjonariuszy. W tegorocznym liście nawiązuje do zeszłorocznego, w którym pisał: „Wypowiadać się w marcu o tym, co firma zdziałała w roku uprzednim, jest zawsze nieco przestarzałe. Robić to 22 marca 2020 roku, w środku epidemii związanej z koronawirusem, jest zadaniem bardziej dla archiwisty niż dla tego, komu biznes zmienia się dosłownie z godziny na godzinę, z dnia na dzień". I rzeczywiście, potwierdziło się to, o czym wtedy pisał. Pandemia zmieniła Mercatora praktycznie pod wszystkimi względami oprócz tego, czym się zajmuje. Podstawowym zadaniem firmy nadal jest produkcja i dystrybucja jednorazowych rękawic i innych środków ochrony osobistej.

„Nawet gdyby pandemia i jej skutki ustały nagle w cudowny sposób, Mercator jest już zupełnie innym biznesem – nie tylko dzięki ponad 712 milionom złotych wygenerowanej gotówki z działalności operacyjnej w 2020 roku, ale także ze względu na wszystkie inne zmiany, które w tym czasie zaszły i do których doprowadziliśmy. Mam nadzieję, że były to zmiany tylko korzystne" – pisze Żyznowski. W liście wspomina też o tegorocznym awansie spółki do WIG20 i deklaruje, że nie spocznie ona na laurach.

„Mercatora traktujemy nadal jako firmę na dorobku i w zasadzie na początku drogi do bycia – cytując klasyka – nie tylko dobrą, ale wielką. Dlatego zrobimy jeszcze bardzo dużo, by rozbudować ten biznes w ciągu najbliższych lat" – podsumowuje Żyznowski.

Ciekawą lekturą jest też list, który napisał Mariusz Książek, prezes spółki Marvipol Development. Oprócz aspektów biznesowych poruszył wątek wyceny akcji.

„Mając na uwadze obiecujące perspektywy finansowe i biznesowe dla grupy oraz jej aktualnie wciąż niezwykle atrakcyjną, z perspektywy kupujących, waluację, głęboko wierzę, że 2021 rok powinien dostarczyć wszystkim współwłaścicielom Marvipol Development wielu powodów do inwestycyjnej satysfakcji" – czytamy w liście Książka.

W niektórych spółkach listy do akcjonariuszy piszą nie tylko prezesi, ale też szefowie rady nadzorczej, co też jest ciekawym rozwiązaniem. Przykładem może być Marek Kapuściński z Cyfrowego Polsatu, który w swoim piśmie nawiązuje do strategicznych kwestii dotyczących biznesu spółki, m.in. do technologii 5G.

„W 2021 roku planujemy zapewnić dostęp do naszej sieci 5G co najmniej 11 milionom mieszkańców Polski, oczywiście utrzymując równolegle najwyższej jakości łączność na bazie dotychczas świadczonych usług 2G/3G/4G. To dla nas obecnie priorytet" – czytamy w liście Kapuścińskiego.

Jaki był 2020 i co dalej

Wspomniany już Mercator jest ewidentnym beneficjentem pandemii, ale jest też szerokie grono firm, w które Covid-19 mocno uderzył. To reprezentanci sektora gastronomicznego, turystycznego czy rozrywkowego, np. kina.

Lektura listów pokazuje, że niektórzy prezesi nie stronią od trudnych tematów, i tak np. Piotr Krupa, prezes Kruka, pisze o cięciu płac.

„W 2020 roku podejmowaliśmy również trudne decyzje o czasowym obniżeniu wynagrodzeń, zamrożeniu podwyżek czy niezrealizowaniu kilku projektów marketingowych. Jednakże były one konieczne, by móc zminimalizować potencjalny negatywny wpływ pandemii na funkcjonowanie grupy. Jak pokazują wyniki, była to dobra decyzja" – podkreśla szef Kruka.

Miniony rok był też trudny m.in. dla Agory. Bartosz Hojka, prezes spółki, w liście odnosi się nie tylko do kwestii dotyczących bezpośrednio jego firmy, ale opisuje też szerszą perspektywę. Podkreśla, że rok 2020 był generalnie trudny dla niezależnego dziennikarstwa w Polsce.

„Już od wielu miesięcy media, które patrzą władzy na ręce, zmagają się z dziesiątkami bezpodstawnych postępowań sądowych, mających nas zastraszyć. Instytucje i spółki państwowe bojkotują reklamowo niezależne redakcje, w tym media Agory. Dodatkowym wyzwaniem w tym burzliwym czasie są gwałtowne zmiany legislacyjne wymierzone w media i przedsiębiorców, którzy samodzielnie zmagają się ze skutkami wybuchu pandemii. Kiedy inne kraje europejskie wprowadzają ulgi, które mają stymulować odbudowę gospodarki, polski rząd planuje nałożenie drakońskich obciążeń na firmy działające na rynku reklam" – pisze szef Agory.

Natomiast z optymizmem w przyszłość patrzą spółki Skarbu Państwa. Zeszły rok był udany m.in. dla KGHM i zdaniem analityków 2021 r. też powinien taki być. Marcin Chludziński, szef KGHM, w liście do akcjonariuszy podkreśla, że w tym roku przypada jubileusz 60-lecia istnienia firmy i ma ona odważne plany, które są uwzględnione w jej planach budżetowych. „Stawiamy na rozwój, bo wiemy, że przyszłość jest z miedzi, a KGHM należy do gigantów produkcji tego metalu. Miedź i surowce, które produkujemy, budują technologie przyszłości" – czytamy w liście prezesa KGHM. Z kolei Paweł Majewski, szef PGNiG, w swoim liście pisze, że kluczowe znaczenie dla założeń strategicznych grupy w przyszłości będzie mieć realizacja planów związanych z przejęciem PGNiG przez PKN Orlen. „Jesteśmy przekonani, że zamierzenia większościowego właściciela PGNiG pozwolą w tym względzie na wykorzystanie potencjału grupy kapitałowej PGNiG i osiągnięcie odpowiednich synergii, z korzyścią dla akcjonariuszy" – czytamy w liście.

Garść rad od wyroczni z Omaha

Na rynkach finansowych ważnym wydarzeniem jest publikacja corocznego listu do akcjonariuszy Berkshire Hathaway przez Warrena Buffetta. Inwestorzy doszukują się w liście wskazówek dotyczących przyszłej koniunktury na rynkach akcji, dostają też porcję złotych myśli Buffetta. Analizując jego listy, rok po roku można w nich znaleźć przynajmniej jeden wspólny mianownik: Buffett radzi inwestować w solidne i dobre fundamentalnie firmy. W tegorocznym długim na 15 stron liście przestrzega przed sztucznym tworzeniem wartości przez niektóre przedsiębiorstwa i tzw. pułapką iluzji. „Inwestowanie w iluzje może trwać zaskakująco długo (...). W pewnym momencie gwałtownie rosnąca cena promowanych akcji może sama stać się „dowodem" na to, że iluzja jest rzeczywistością" – pisze Buffett. I kończy myśl konkluzją dotyczącą finału takich inwestycji: okazuje się, że wielu biznesowych cesarzy jest nagich.

„Historia finansów pełna jest nazwisk, których dziennikarze, analitycy i bankierzy inwestycyjni uważali początkowo za geniuszy biznesu, ale ich firmy skończyły na biznesowym wysypisku" – czytamy w liście Buffetta. Nie traci on wiary w USA i amerykańskich przedsiębiorców. „Nigdy nie obstawiaj przeciwko Ameryce" – przestrzega w tegorocznym liście. Zawarł w nim też przemyślenia dotyczące umiejętności selekcji inwestycji. Ocenia, że lepszą opcją jest posiadanie udziałów mniejszościowych w dobrej firmie niż kontrolowanie 100 proc. słabego przedsiębiorstwa. Podkreśla, że w biznesie nie przyznaje się punktów za stopień trudności. I odsyła do przemyśleń Ronalda Reagana: „Mówi się, że ciężka praca nikogo nie zabiła, ale po co ryzykować?".

Na koniec jak co roku Buffett zaprasza na walne zgromadzenie akcjonariuszy. Odbędzie się ono 1 maja. Będzie transmitowane przez Yahoo i CNBC. „Oczywiście jeszcze lepszy będzie dzień, w którym zobaczymy się twarzą w twarz. Mam nadzieję i spodziewam się, że nastąpi to w 2022 r." – podsumowuje legendarny inwestor. kmk

Parkiet PLUS
Dlaczego Tesla wyraźnie odstaje od reszty wspaniałej siódemki?
Parkiet PLUS
Straszyły PRS-y, teraz straszą REIT-y
Parkiet PLUS
Cyfrowy Polsat ma przed sobą rok największych inwestycji w 5G i OZE
Parkiet PLUS
Co oznacza powrót obaw o inflację dla inwestorów z rynku obligacji
Parkiet PLUS
Gwóźdź do trumny banków Czarneckiego?
Parkiet PLUS
Sześć lat po GetBacku i wiele niewiadomych