Inwestorów wyraźnie zaniepokoiła informacja o konieczności pozyskania finansowania. I to niebagatelnego. Zarząd oszacował, że do realizacji celów strategicznych potrzeba nawet 50 mln zł. To znacząco więcej, niż wynosi kapitalizacja spółki. Na razie nie ma decyzji o szczegółach ewentualnego finansowania.
Braster przekonuje, że dodatkowe środki umożliwią mu m.in. ekspansję zagraniczną produktów skierowanych zarówno do użytku konsumenckiego, jak i profesjonalnego. Konieczne jest poniesienie wydatków na zwiększenie sprzedaży, rozbudowę infrastruktury informatycznej, dostosowanie oferty do wymogów poszczególnych rynków i przeprowadzenie procedur certyfikujących.
Z raportu wynika, że pozyskane środki umożliwią firmie nie tylko dalszy rozwój, ale są jej potrzebne do utrzymania „zdolności operacyjnych". Inwestorzy już od dłuższego czasu zastanawiali się, na jak długo – przy takich słabych wynikach finansowych – Brasterowi starczy gotówki.
Ostatnie tygodnie obfitują w liczne wieści ze spółki. 1 sierpnia poinformowała, że zmienia swój model biznesowy. Nic dziwnego, zważywszy na fakt, że w drugim kwartale nabywców znalazło zaledwie osiem urządzeń przez nią wyprodukowanych. Teraz chce minimalizować wsparcie dla wersji konsumenckiej i skoncentrować się na produkcie przeznaczonym do użycia w gabinetach lekarskich.
Kilka dni później Braster zdecydował o rozpoczęciu przeglądu opcji strategicznych. Ma on na celu wybór optymalnego wariantu dalszego rozwoju i realizację strategii do 2021 r. Zarząd przekonuje, że widzi duże zainteresowanie urządzeniem firmy zarówno w kraju, jak i na rynkach zagranicznych. W środę spółka pochwaliła się podpisaniem trzyletniej umowy dystrybucyjnej na sprzedaż swoich urządzeń w Republice Południowej Afryki.
