Późnym popołudniem jej cena znów przekraczała 49 USD, ale to nie zmienia tego, że rynek naftowy wciąż pozostaje pod presją. Co prawda kraje OPEC zdecydowały się niedawno na kolejne cięcia w produkcji, ale nie powstrzymało to przeceny. Jeszcze na początku października cena ropy gatunku WTI przekraczała 75 USD.

Do wtorkowego spadku cen przyczyniły się dane dotyczące zapasów surowca w składach paliwowych w miejscowości Cushing w amerykańskim stanie Oklahoma. Składy te są punktem dostaw ropy dla kontraktów WTI. W okresie 11–14 grudnia zapasy surowca wzrosły tam o 1 mln baryłek. – OPEC zmniejsza produkcję, by próbować zbilansować rynek. Jednakże dane z Cushing wskazują na nadmierną podaż. To nie jest dobrze widziane przez rynek, zwłaszcza w powiązaniu z wolniejszym światowym wzrostem gospodarczym – twierdzi Hue Frame, zarządzający z firmy Frame Funds. HK